Wydarzenia

GKS - Śląsk: Odzyskać fotel lidera (zapowiedź)

2011-10-15 00:12:02
W najbliższą sobotę, o godz. 13:30, Śląsk Wrocław po dwóch tygodniach przerwy znów zawalczy o ligowe punkty. Podopieczni Oresta Lenczyka jadą do Bełchatowa, by tam zmierzyć się z miejscowym PGE GKS-em.
W meczowej osiemnastce WKS-u, w porównaniu ze spotkaniem z warszawską Polonią, doszło do kilku zmian. Po kontuzji powrócił Johan Voskamp, który zastąpił Marka Gancarczyka, natomiast na pozycji drugiego bramkarza Rafała Gikiewicza zmienił Krzysztof Żukowski. W ostatnich godzinach w składzie nastąpiła jeszcze jedna roszada. Waldemar Sobota ze względu na atak grypy żołądkowej musiał pozostać we Wrocławiu, a do osiemnastki wskoczył Krzysztof Wołczek.

- GKS potencjałem piłkarskim na pewno jest wyżej niż piętnaste miejsce, które obecnie zajmuje - zauważa Mateusz Cetnarski, pomocnik Śląska, który jeszcze nie tak dawno reprezentował barwy ekipy z Bełchatowa. Wtóruje mu trener Orest Lenczyk. - To nie jest słaba drużyna, co ma swoje potwierdzenie w ich grze w ostatnich meczach - zaznacza doświadczony szkoleniowiec. - Jeśli zawodnikom zależy na korzystnym wyniku w Bełchatowie tak samo jak mnie, jestem spokojny o końcowy rezultat - dodaje.

Gra i styl to jedno, a wyniki drugie. Tych w Bełchatowie bardzo brakuje. W dziewięciu meczach GKS wygrał zaledwie raz (6:0 z Podbeskidziem Bielsko-Biała) i dwukrotnie zremisował (0:0 z Widzewem Łódź i Lechią Gdańsk). W pozostałych pojedynkach musiał uznawać wyższość rywali. - Tak to jest, jak zespołowi nie "zapali". Wiele drużyn przeżywało coś takiego. My jako Śląsk też - przed rokiem. W tym sezonie trafiło na Lechię Gdańsk i GKS Bełchatów, gdzie jest wielu dobrych piłkarzy, ale nie ma wyników - tłumaczy kapitan WKS-u Sebastian Mila.

Uznanych nazwisk w zespole GKS-u nie brakuje. Kamil Kosowski, Marcin Żewłakow czy powracający po kontuzji Dawid Nowak to tylko część zawodników stanowiących o sile bełchatowian. Właśnie na tych piłkarzy musi uważać defensywa Śląska, wszak w poprzednim sezonie to Żewłakow i Nowak strzelali wrocławianom gole.

Śląsk stoi przed szansą, by zostać samodzielnym liderem T-Mobile Ekstraklasy. Niemniej trzeba zwrócić uwagę na fakt, że w przypadku przegranej wrocławianie nie odzyskają prowadzenia w tabeli. Tymczasowym liderem pozostał Lech Poznań, który w piątek pokonał na własnym stadionie Koronę Kielce 1:0 i wysforował się przed Śląsk tylko dzięki lepszemu bilansowi zdobytych bramek. Czy podopieczni Oresta Lenczyka przeskoczą w tabeli Kolejorza? Przekonamy się już w sobotę, kilka chwil po końcowym gwizdku Marcina Borskiego.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław