Wydarzenia

Horror z happy endem

2008-10-30 16:55:52
Aż do 81. minuty wrocławscy kibice musieli czekać na pierwszą i jak się okazało jedyną bramkę w meczu na szczycie II ligi. Upragnionego gola, który dał zwycięstwo nad wiceliderem rozgrywek Piastem Gliwice, zdobył Zbigniew Wójcik. Śląsk męczył się niemiłosiernie ze swoim rywalem, ale zawodnicy naszego zespołu walczyli do końca i zgarnęli komplet punktów. Przed meczem mówiłem swoim zawodnikom, żeby grali cierpliwie, bo spotkanie trwa 90 minut powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Ryszard Tarasiewicz. Podopieczni posłuchali szkoleniowca, ale zwycięstwo nie przyszło z łatwością, bo gliwiczanie przez niemal cały mecz nie popełnili w defensywie żadnego błędu. Koncentracji zabrakło tylko w tej jednej sytuacji, gdy w polu karnym niepilnowany Wójcik umieścił piłkę w siatce bramki Grzegorza Kasprzika.
A wszystko zaczęło się od falstartu, bo w 3. minucie na stadionie przy ulicy Oporowskiej zgasły jupitery i spotkanie musiało zostać przerwane. Pojedynek wznowiono po 12 minutach i to chyba nieco uśpiło piłkarzy obu drużyn, bo oprócz strzałów z dystansu mogliśmy oglądać typowe piłkarskie szachy zarówno Śląsk jak i Piast nie mógł przejąć inicjatywy. Wyróżniającą się postacią w barwach WKS-u był Krzysztof Ulatowski, który dwukrotnie próbował zza pola karnego zaskoczyć Kasprzika, ten jednak spisywał się doskonale. Goście również wypracowali sobie groźną sytuację, ale Wojciecha Kaczmarka wyręczył Wójcik, wybijając piłkę z linii bramkowej. W końcówce pierwszej odsłony to Śląsk zdecydowanie lepiej prezentował się na boisku i taka kolej rzeczy miała miejsce również po przerwie. Wrocławianie zepchnęli do obrony gliwiczan, którzy mieli problemy z przeprowadzeniem piłki na połowę przeciwnika. Kluczowy dla losów spotkania był początek II połowy, w której Śląsk narzucił swój styl gry¬ analizował trener Piasta Piotr Mandrysz. Na lewej flance szalał niezmordowany Janusz Gancarczyk, który był motorem napędowym wielu akcji ofensywnych Śląska. Ataki wrocławian przypominały jednak bicie głową w mur, a gdy Petr Pokorny w 77. minucie z 6 metrów w idealnej sytuacji nie potrafił oddać celnego uderzenia, wydawało się, że tego dnia przy Oporowskiej kibice bramek nie zobaczą. Jednak po raz kolejny rajd lewą stroną przeprowadził Janusz Gancarczyk, wycofał piłkę na 14 metr, a nadbiegający Wójcik mocnym strzałem zapewnił Śląskowi upragnione zwycięstwo. Wygraliśmy, bo byliśmy do tego meczu lepiej przygotowani¬ stwierdził trener Tarasiewicz, dla którego trzy punkty zdobyte w spotkaniu z wiceliderem rozgrywek są na pewno bardzo miłym prezentem urodzinowym. Przyjezdni pojedynek kończyli w 10 i bez swojego szkoleniowca na ławce rezerwowych, bo czerwoną kartką w 86. minucie za niesportowe zachowanie ukarany został Adam Kompała, a zbyt mocno wyrażający swoje niezadowolenie z tej decyzji trener Mandrysz został usunięty na trybuny. Zwycięstwo Śląska przybliżyło naszą drużynę do czołówki II ligi do nadal mimo porażki zajmującego drugie miejsce Piasta Gliwice wrocławianie tracą już tylko jeden punkt, a do liderującej Lechii Gdańsk, która swój mecz rozgrywa w niedzielę na wyjeździe z Wartą Poznań, dwa oczka. Śląsk Wrocław Piast Gliwice 1:0 (0:0) Bramka: Wójcik 81'Śląsk Wrocław: Kaczmarek Wołczek (90+5'Ostrowski), Pokorny, Sztylka, Wójcik J.Gancarczyk, Górski, Dudek, M.Gancarczyk (67'Klofik) Ulatowski, Łudziński (76'Imeh) Piast Gliwice: Kasprzik Michniewicz, Banaś, Krzycki, Nowak (60'Balul) Chylaszek (81'Petaszek), Gamla, Szczyrba (72'Kompała), Podgórski Prędota, Kędziora Żółte kartki: Łudziński, Wójcik, M. Gancarczyk, Kaczmarek - Nowak, Podgórski, Szczerba, Balul, Petasz Czerwona kartka: Kompała (86'za niesportowe zachowanie) Sędzia: Michał Mularczyk (Skierniewice) Widzów: 7000
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław