Idealne warunki do treningu
2010-02-09 13:40:12
O ile o poranku słońce lekko przygrzewało, o tyle o dziesiątej godzinie, gdy piłkarze wychodzili na trening, świeciło już niemal w pełnej krasie. Zawodnicy wychodząc z hotelu w większości ubrani byli w kurtki i bluzy, jednak wraz z upływem czasu zdejmowali okrycia i pod koniec zajęć większość ćwiczyła tylko w krótkich spodenkach i koszulkach!
- Słyszałem, że we Wrocławiu dalej temperatura ujemna, a tutaj piłkarze mają idealne warunki do przygotowań – nie krył zadowolenia Zbigniew Słobodzian, kierownik drużyny. Futboliści mają duży głód piłki i pierwsi na boisku pojawili się na długo przed ustaloną godziną rozpoczęcia zajęć.
W przedpołudniowym treningu położono nacisk na koordynację i szybkość, a zajęcia podzielone były na trzy części. W pierwszej na murawie ustawiono pięć „stacji”, na których kolejno podzieleni na grupy gracze wykonywali kilka razy dane ćwiczenie. Zawodnicy miedzy innymi biegali sprintem, skakali, przyspieszali z szybkimi zmianami kierunku. W tym samym czasie bramkarze ćwiczyli pod okiem trenera Tomasza Hryńczuka.
Po kilkudziesięciu minutach na murawie ustawiono przenośne bramki, do których dostępu bronili Wojciech Kaczmarek i Marian Kelemen, zawodnicy z pola zaś podzieleni na dwie grupy wymieniali serię podań, zakończonych strzałem. Piłkarze atakujący jedną z bramek otrzymywali piłkę z lewej strony, z drugiej podanie następowało z prawej. Po kilkunastu minutach obie grupy zmieniały się miejscami.
Na zakończenie rozegrano grę na dużym boisku, a drużyny pozostały w tych samych składach, co w poniedziałek. Tym razem zespół w plastronach pewnie wygrał 3:0. – Brawo niebiescy – chwalił kolegów z zespołu Marian Kelemen, który zachował czyste konto. – Nie tak łatwo być obrońcą – droczył się Krzysztof Wołczek z Vukiem Sotiroviciem, który znów występował w linii defensywnej i tym razem jego drużyna przegrała.
Po grze futboliści wykonali kilka ćwiczeń rozciągających, które były ostatnią częścią zajęć.
W przedpołudniowym treningu położono nacisk na koordynację i szybkość, a zajęcia podzielone były na trzy części. W pierwszej na murawie ustawiono pięć „stacji”, na których kolejno podzieleni na grupy gracze wykonywali kilka razy dane ćwiczenie. Zawodnicy miedzy innymi biegali sprintem, skakali, przyspieszali z szybkimi zmianami kierunku. W tym samym czasie bramkarze ćwiczyli pod okiem trenera Tomasza Hryńczuka.
Po kilkudziesięciu minutach na murawie ustawiono przenośne bramki, do których dostępu bronili Wojciech Kaczmarek i Marian Kelemen, zawodnicy z pola zaś podzieleni na dwie grupy wymieniali serię podań, zakończonych strzałem. Piłkarze atakujący jedną z bramek otrzymywali piłkę z lewej strony, z drugiej podanie następowało z prawej. Po kilkunastu minutach obie grupy zmieniały się miejscami.
Na zakończenie rozegrano grę na dużym boisku, a drużyny pozostały w tych samych składach, co w poniedziałek. Tym razem zespół w plastronach pewnie wygrał 3:0. – Brawo niebiescy – chwalił kolegów z zespołu Marian Kelemen, który zachował czyste konto. – Nie tak łatwo być obrońcą – droczył się Krzysztof Wołczek z Vukiem Sotiroviciem, który znów występował w linii defensywnej i tym razem jego drużyna przegrała.
Po grze futboliści wykonali kilka ćwiczeń rozciągających, które były ostatnią częścią zajęć.