Wydarzenia

Inauguracja ligi na remis (relacja)

2011-07-31 18:11:47
Śląsk w meczu 1. kolejki T-Mobile Ekstraklasy zremisował z Górnikiem Zabrze 1:1. Gości wyprowadził na prowadzenie Adam Banaś, a wyrównał 12 minut przed końcem Johan Voskamp.
Adam Nawałka desygnował do gry trzech debiutantów. Po raz pierwszy w ekstraklasie zagrali młodzi Łukasz Skorupski, Paweł Olkowski oraz Arkadiusz Milik. Pierwszy to golkiper, który wrócił do Zabrza z wypożyczenia w Ruchu Radzionków, a dwaj kolejni w poprzednim sezonie grali w Katowicach – odpowiednio w GKS-ie i Rozwoju. Szkoleniowiec Śląska ma spore pole manewru i korzysta z niego. Do pierwszego składu powrócił Mariusz Pawelec, a na na skrzydłach zagrali Marek Gancarczyk i nieoczekiwanie Tadeusz Socha.

I niestety to właśnie skrzydła były najsłabszym elementem w tej układance. Socha nie przeprowadził żadnej akcji rozmontowującej obronę Górnika, zaś Gancaczyk po prostu nie miał swojego dnia. Górnik zaczął odważnie. Zahorski omal nie wyłuskał piłki spod rąk Kelemena, lecz bramkarz WKS-u poprawił się i zdołał ją złapać na linii bramkowej. Po chwili ten sam piłkarz z woleja uderzył obok bramki. Gracze Śląska zwłaszcza na skrzydłach pozwalali gościom na zbyt wiele.

Wicemistrzowie Polski mieli problem, aby przedostać się pod bramkę Skorupskiego. Podirytowany Diaz w 7 minucie próbował lobować golkipera z Zabrza niemal z połowy boiska, ale nieznacznie się pomylił. Próba imponująca, goście próbowali jednak prostszych sposobów. Sprzed szesnastki strzelił Aleksandet Kwiek. Bez powodzenia. Wrocławianie w końcu się przebudzili, ale zagrożenie stwarzali głównie po stałych fragmentach gry. Szansy szukał Diaz. W zamieszaniu Argentyńczyk próbował znaleźć lukę w gąszczu nóg, lecz ostatecznie chwycił ją Skorupski. Nie powiódł się także strzał ani jego, ani Celebana. Najbliżej był Sebastian Dudek, ale bramkarz gości przeniósł piłkę nad poprzeczką.

W 32 minucie zabrzanie wyszli na prowadzenie. Magiera dośrodkował z rzutu rożnego, piłkę przedłużył głową Milik, a Adam Banaś z bliska wbił ją do bramki. Takiego scenariusza we Wrocławiu nie pisał nikt. Skrypt próbował zmienić Marek Wasiluk, ale atomowy strzał obrońcy sparował nieomylny Skorupski.

W przerwie sprawy w swoje ręce wziął jeden z głównych reżyserów spektaklu, Orest Lenczyk. Bezproduktywnego Sochę zmienił Johan Voskamp. Już chwilę po wznowieniu gry Holender po wrzutce Mili główką strzelił w poprzeczkę. Wrocławianie śmiało ruszyli do przodu, lecz nadziali się na kontrę. Podanie na wolne pole dostał Olkowski, ale naciskany przez Pietrasiaka trafił Kelemena w nogi. Po drugiej stronie Diaz podpalił się i z nieprzygotowanej pozycji strzelił niecelnie.

WKS miałby jeszcze bardziej pod górkę, gdyby piłka po niefortunnej interwencji Wasiluka trafiła do bramki Kelemena. Tak się nie stało i wrocławianie w pogoni za remisem nie schodzili z połowy Górnika. Partnerzy wypracowali znakomite sytuacje Dudkowi, Voskampowi i Cetnarskiemu, lecz brakowało prezyzji lub dobrze interweniował Skorupski.

Bramkarz gości nie został jednak bohaterem. Nadeszła 78 minuta. Prawym skrzydłem pociągnął Celeban i dośrodkował w pole karne. Tam wyskoczył Voskamp, a po jego główce piłka odbiła się od obu słupków i wyszła w pole, gdzie do siatki wbił ją z bliska Diaz. Trybuny wiwatowały na cześć Argentyńczyka, choć okazało się, że piłka przekroczyła linię bramkową wcześniej, co zresztą sygnalizował sędzia asystent.

Śląsk po bramce wziął głęboki oddech i ruszył po zwycięstwo. Blisko opanowania piłki w doskonałej sytuacji był Voskamp, nieznacznie pomylił się Diaz. Szalę na korzyść WKS-u mogli przechylić Elsner do spółki z Celebanem. Najpierw piłkę wrzucił Mila, lecz Skorupski odbił uderzenie Słoweńca z siódmego metra, a dobitka naszego obrońcy wylądowała na bocznej siatce.

Śląsk Wrocław – Górnik Zabrze 1:1 (0:1)

Bramki: Banaś 32 – Voskamp 78

Śląsk: Kelemen – Celeban, Socha (46 Voskamp), Pietrasiak, Wasiluk, Pawelec, Socha, Dudek, Sztylka (74 Elsner), Mila, Gancarczyk (60 Cetnarski), Diaz
Górnik: Skorupski – Magiera, Danch, Banaś, Bemben, Zahorski, Pazdan, Kwiek, Gierczak (79 Przybylski), Olkowski (89 Marciniak), Milik (55 Gołębiewski)
Żółte kartki: Banaś, Gołębiewski
Sędziował: Adam Lyczmański (Bydgoszcz)
Widzów: 7500
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław