Wydarzenia

Inauguracja wiosny bez goli

2011-03-07 11:17:46
Śląsk zremisował bezbramkowo z ostatnią w tabeli Cracovią. Piłkarze Oresta Lenczyka byli blisko zdobycia kompletu punktów, lecz znakomicie w bramce gości spisywał się eks-wukaesiak – Wojciech Kaczmarek.
Śląsk od pierwszego gwizdka rzucił się na gości z Krakowa. Zaczęło się od znakomitego przerzutu Soboty do Ćwielonga, który błyskawicznie uderzył z ostrego kąta. Kaczmarek wypluł piłkę przed siebie, lecz dobitka Sochy była niecelna. Precyzji zabrakło także Mili. Kapitan Śląska z bliska trafił w boczną siatkę po strzale Soboty zza pola karnego. Do akcji oskrzydlających aktywnie podłączali się skrajni obrońcy – Socha i Spahić. Ten drugi dwukrotnie dośrodkowywał do Gikiewicza, lecz do siatki Pasów piłka wpaść nie chciała.

Cracovia uważnie grała w obronie, lecz nie potrafiła zawiązać żadnej ciekawej akcji. Przygaszony był Saidi Ntibazonkiza, podobnie jak przebojowy w meczu z Legią Bartłomiej Dudzic. Obaj piłkarze nie mieli także należytego wsparcia ze strony swoich kolegów ze środkowej formacji. Jedyny strzał na bramkę Kelemena krakowianie oddali w końcówce pierwszej połowy – Mateusz Klich jednak fatalnie spudłował.

Ciekawiej było pod drugim polem karnym, gdzie Arkadiusz Radomski o mały włos nie pokonał własnego golkipera. Gola do szatni goście mogli dostać za sprawą Kaźmierczaka, lecz po zgraniu piłki przez Gikiewicza klatką piersiową pomocnik WKS-u uderzył obok słupka. Arbitra żegnały po pierwszej połowie gwizdy, gdyż kibice uważali, że w szesnatce faulowani byli Ćwielong i Gikiewicz.

Po zmianie stron Śląsk nadal dominował, ale natarcia piłkarzy Oresta Lenczyka nie miały już takiej siły rażenia. Strzały Ćwielonga i Sztylki zapisały się tylko w statystykach. O dziwo, to Cracovia była bliska wyjścia na prowadzenie. Goście wywalczyli rzut wolny. Kelemen nie byłby w stanie zdążyć z interwencją, gdyby strzał Suvorova o centymetry nie minął jego bramki. Z dystansu szczęśćia próbował również Klich, ale słowacki bramkarz był na posterunku.

Wrocławianie z powrotem przejęli inicjatywę. Strzały z daleka Mili raz po raz łapał jednak Kaczmarek. W decydujących momentach piłkarzom w zielonych strojach brakowało też zimnej krwi i większego zdecydowania. Cofnięta Cracovia zdołała wyprowadzić kontrę. Saidi miał przed sobą tylko Fojuta, lecz zdecydował się na niesygnalizowany strzał czubkiem buta. Kelemen nie dał się zaskoczyć.

W końcówce szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy powinni przeważyć Jezierski i Celeban. Bohaterem meczu został jednak Kaczmarek, który dwukrotnie w insynktowny, sobie tylko wiadomy sposób zdołał sparować futbolówkę.

Śląsk Wrocław – Cracovia 0:0

Śląsk: Kelemen – Socha, Fojut, Celeban, Spahić - Sobota, Sztylka, Kaźmierczak, Mila, Ćwielong (71 Jezierski) - Gikiewicz (71 Madej)
Cracovia: Kaczmarek – Jarabica, Nawotczyński, Trivunović (19 Puzigaca), Struna, Suvorov (80 Krzywicki), Klich, Radomski, Giza (61 Bartczak), Ntibazonkiza, Dudzic

Żółte kartki: Sobota, Socha, Spahić - Dudzic, Radomski
Sędziował: Marcin Borski (Warszawa)
Widzów: 7500
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław