Jeszcze czegoś nam brakuje

Krzysztof Wołczek, 29-letni obrońca Śląska Wrocław, zagrał w sobotę pierwszy od prawie 7 lat mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej. K.Wołczek:- Debiutowałem w 1998 r. w Zagłębiu Lubin w meczu z Rakowem Częstochowa (2:0). - Dużo się zmieniło od tego czasu w ekstraklasie? - To było tak dawno, że już nie pamiętam. Grałem na lewej pomocy, przynajmniej w tym meczu, bo występowałem też na prawej. - Jak oceniasz mecz z Polonią Bytom? - Na pewno parę dobrych elementów w naszej grze było, ale to jeszcze nie jest to, na co liczymy my i nasi kibice. Jeszcze czegoś nam brakuje, aczkolwiek było dzisiaj kilka sytuacji, nawet dosyć sporo i powinniśmy ten mecz wygrać. Niepotrzebnie po bramce troszkę się cofnęliśmy, niepotrzebny karny i skończyło się 1:1. - 2 remisy i 2 punkty to dużo czy mało? Jesteście zadowoleni z tej zdobyczy? - Mamy niedosyt, ale nie wiem, czy to dużo czy mało. To się okaże w ostatecznym rozrachunku, nawet nie na koniec rundy, a całej ligi. Na pewno stać nas na więcej. Mam nadzieję, że następne mecze będziemy grać jeszcze lepiej. To jest dla nas najważniejsze.