![](http://www.slaskwroclaw.pl/files/ftp/ZDJECIA/2014/02_luty/20140222_calahorro.jpg)
Juan Calahorro: Wielkanoc w Hiszpanii
2014-04-21 17:02:05
Dziś podróż do Hiszpanii, skąd pochodzi jedyny przedstawiciel tego przepięknego kraju grający w Śląsku Wrocław Juan Calahorro.
Jak się okazuje, w Hiszpanii nie ma Mszy rezurekcyjnej, są za to liczne procesje.
- W Święta Wielkanocne ludzie oczywiście uczęszczają na nabożeństwa, ale co ważne, nie ma Mszy rezurekcyjnej. Nie tylko w Sevilli, gdzie mieszkam, ale także i w innych miastach Hiszpanii, ludzie licznie biorą udział w procesjach, które kończą Wielki Tydzień - mówi hiszpański zawodnik Śląska Wrocław Juan Calahorro.
W większości miast i miasteczek w Hiszpanii, w tym samym czasie wyruszają dwie procesje. Jedna Chrystusa Zmartwychwstałego, natomiast druga Matki Bożej.
- Hiszpania to bardzo religijny naród, dlatego okres Wielkiej Nocy jest dla nas bardzo ważny. Mam to szczęście, że pochodzę z Sevilli, czyli miejsca, w którym najbardziej zakorzenione są tradycje wielkanocne. U nas wspomniana wcześniej procesja trwa przez cały tydzień i naprawdę ludzie, pomimo swoich obowiązków, licznie w niej uczestniczą - dodaje Calahorro.
Przerwa pomiędzy treningami niestety nie sprzyja także Juanowi Calahorro, który postanowił spędzić Święta Wielkiej Nocy w Polsce.
- Mam to szczęście, że moja rodzina jest właśnie w Polsce, także nie muszę lecieć do Sevilli, aby wspólnie, w gronie najbliższych spędzić ten wspaniały czas. Moi bliscy do Hiszpanii wracają dopiero w drugi dzień świąt, także jestem naprawdę szczęśliwy, że w tych najważniejszych dniach Wielkanocy będą razem ze mną - kończy defensor Śląska Juan Calahorro.
Patryk Załęczny
- W Święta Wielkanocne ludzie oczywiście uczęszczają na nabożeństwa, ale co ważne, nie ma Mszy rezurekcyjnej. Nie tylko w Sevilli, gdzie mieszkam, ale także i w innych miastach Hiszpanii, ludzie licznie biorą udział w procesjach, które kończą Wielki Tydzień - mówi hiszpański zawodnik Śląska Wrocław Juan Calahorro.
W większości miast i miasteczek w Hiszpanii, w tym samym czasie wyruszają dwie procesje. Jedna Chrystusa Zmartwychwstałego, natomiast druga Matki Bożej.
- Hiszpania to bardzo religijny naród, dlatego okres Wielkiej Nocy jest dla nas bardzo ważny. Mam to szczęście, że pochodzę z Sevilli, czyli miejsca, w którym najbardziej zakorzenione są tradycje wielkanocne. U nas wspomniana wcześniej procesja trwa przez cały tydzień i naprawdę ludzie, pomimo swoich obowiązków, licznie w niej uczestniczą - dodaje Calahorro.
Przerwa pomiędzy treningami niestety nie sprzyja także Juanowi Calahorro, który postanowił spędzić Święta Wielkiej Nocy w Polsce.
- Mam to szczęście, że moja rodzina jest właśnie w Polsce, także nie muszę lecieć do Sevilli, aby wspólnie, w gronie najbliższych spędzić ten wspaniały czas. Moi bliscy do Hiszpanii wracają dopiero w drugi dzień świąt, także jestem naprawdę szczęśliwy, że w tych najważniejszych dniach Wielkanocy będą razem ze mną - kończy defensor Śląska Juan Calahorro.
Patryk Załęczny