Wydarzenia

Kelemen: Moim idolem był Schmeichel

2010-01-29 09:48:59
Marian Kelemen w pocie czoła przygotowuje się do debiutu w barwach Śląska Wrocław. Dzięki solidnym treningom Słowak schudł już trzy kilogramy! Zapis rozmowy z golkiperem poniżej.
Warunki zimowych treningów w Polsce i Hiszpanii trochę się chyba różnią?
- To jest dla mnie coś nowego, bo wiadomo, że w Hiszpanii inaczej się trenuje. Każda liga ma swoje metody przygotowań, każdy kraj ma swoją specyfikę. W Hiszpanii nie ma przerwy zimowej, więc jest inaczej. A teraz mamy tu zimę, jest obóz i ciężko trenujemy, żeby potem mieć siły walczyć w lidze, gdy ona ruszy. Trenujemy na dworze oraz na sali i wszystko zmierza w dobrym kierunku.

W czasie treningu na sali ćwiczyliście przy muzyce z twojego laptopa. To twoja inicjatywa?
- To była propozycja trenera, mnie się osobiście bardzo podoba. A sama muzyka nie jest jakaś specjalna, po prostu mieszanka utworów, jakie akurat mam zapisane.

Nie doskwiera ci samotność na takim zgrupowaniu?
- Mamy tutaj Internet, także jestem w kontakcie z rodziną i przyjaciółmi. Już trochę jestem zmęczony, także wolny czas w dużej części poświęcam na odpoczynek. Ale jak dużo się trenuje, to potem trzeba dużo odpoczywać.

Jak wygląda sprawa twojej wagi?
- Schudłem już trzy kilogramy! Po przyjeździe do Wrocławia ważyłem 89 kilo, a po zakończeniu obozu myślę, że będzie 84. Nie stosuję specjalnej diety, to wynika po prostu z treningów.

Wcześnie opuściłeś ojczyznę i wyjechałeś do Holandii…
- Wiadomo, że zawsze więcej można nauczyć się w Holandii, niż na Słowacji. Moim zdaniem holenderska szkoła bramkarska jest najlepsza w Europie. Moja przeprowadzka wiązała się z tym, że zostałem zauważony, gdy grałem w reprezentacjach juniorskich.

Czy zatem jakiś Holender jest twoim bramkarskim idolem?
- Akurat nie. Miałem tylko jednego idola - był nim Duńczyk Peter Schmeichel. Gdy skończył karierę, to już się na kimś innym nie wzorowałem. Jak się jest profesjonalnym graczem, to samemu stara się być jak najlepszym.

Mecz z Realem, w którym obroniłeś rzut karny, na pewno miło wspominasz. Czemu nie powiodło ci się w Hiszpanii i nie grałeś więcej?
- Było kilka dobrych meczów w moim wykonaniu, ten z Realem na pewno do nich należy. Myślę, że mało grałem przede wszystkim ze względu na zmianę trenera, która nastąpiła niedługo po moim przyjściu do Numancii.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław