Wydarzenia

Kiszkis: Powrót do Polski to duża przygoda | Ekstraliga

2021-01-28 13:00:00
Nową zawodniczką w kobiecym zespole Śląska Wrocław jest Wiktoria Kiszkis. Napastniczka uznawana jest za jedną z najzdolniejszych zawodniczek w Polsce, została doceniona m.in. w Akademii West Ham United, gdzie spędziła ostatnie dwa i pół roku. Nowa piłkarka opowiada o początkach swojej kariery, o grze dla reprezentacji Polski, a także o nauce języka polskiego.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką kobiet?

Najpierw na boisku zaczęłam grać z chłopakami, później również w szkole. Potem zaczęłam do gry zachęcać inne dziewczyny i wyszło tak, że graliśmy jako cała klasa. Moja nauczycielka w podstawówce dostała zaproszenie do klubu Essex, gdzie selekcjonowali dziewczyny do drużyny. Tam otrzymałam zaproszenie na testy, pojechałam i... właściwie tak zaczęła się moja przygoda z piłką kobiecą. Na początku trenowaliśmy raz w tygodniu i mieliśmy jeden mecz tygodniowo, grałam dodatkowo z chłopakami, a po roku otrzymałam propozycję testów z Millwall, Chelsea, Brighton i Arsenalu. Wybrałam Millwall, żeby rozpocząć grę na adekwatnym dla mnie poziomie i stopniowo wspinać się w górę. Tak więc po trzech latach przeszłam do Arsenalu, po kolejnych trzech do West Hamu i teraz - po niecałych dwóch i pół roku - do Śląska.

Jaką zawodniczką jesteś, gdzie na boisku czujesz się najlepiej?

W ostatnich latach na "dziewiątce" gra mi się najlepiej. Moim celem jest zdobywaniebramek i notowanie asyst, byśmy mogli jako drużyna zdobyć jak najwięcej goli. I oczywiście wygrywać.


Urodziłaś się w Polsce, ale niemal całe życie spędziłaś w Wielkiej Brytanii. Nie masz jednak problemów z porozumieniem się w języku polskim.


Od samego dzieciństwa mieszkam w Anglii, ale rodzice uczyli mnie polskiego w domu. Jak zaczęłam jeździć na zgrupowania kadry Polski, wcześniej do lat 15, i do 17, teraz do lat 19, to zaczęłam rozmawiać z dziewczynami na różne inne tematy, z którymi nie rozmawiałam z rodzicami. Musiałam się nauczyć polskiego także po to, żeby utrzymać z nimi kontakt. Musiałam nauczyć się pisać, a gramatykę zaczęłam łapać bardziej w wieku 15 lat. Teraz i piszę, i mówię po polsku, dlatego to nie tak, że polski to drugi język, tylko angielski i polski są "pierwszymi".

W reprezentacji Polski grasz od kilku lat.

Zaczęło się od U15, kiedy jeszcze grałam w Anglii. Trenowałam z reprezentacją Polski i Anglii, ale po pewnym czasie zdecydowałam, że wolałabym grać dla Polski. Trenerka Nina, wówczas selekcjonerka kadry do lat 17, dowołała mnie do Elite Round, jak grałyśmy w Bośni o awans do turnieju na Litwie i wówczas ostatecznie zdecydowałam, że chcę grać z orzełkiem na piersi. Kiedy Nina Patalon przeszła do kadry U19, to miałam okazję pracować z trenerem Kasprowiczem i nasza współpraca układała się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że jeszcze będę mogła z nim trenować. Rozgrywki U17 zakończyły się przedwcześnie przez pandemię - trochę szkoda, bo mogłyśmy zajść dalej - ale teraz walczymy w U19. Swoją drogą znów z trenerką Niną Patalon, co - nie ukrywam -  bardzo mnie cieszy.

Dlaczego zdecydowałaś się na wybór Śląska?


Śląsk przedstawił dobrą ofertę i ciekawy projekt w kontekście rozwoju. Jak patrzyłam na kluby w Polsce - jeśli chodzi o warunki - to doszliśmy do wniosku z moim agentem, że Śląsk będzie najlepszy, jeśli chodzi o rozwój i granie. Mam szansę grać i przygotować się do mistrzostw Europy do lat 19. Rozmawiałam z trenerką kadry do lat 19, Niną Patalon i ona też się cieszy, że będzie miała mnie w Polsce. Moim celem jest to, by grać jak najwięcej. Im więcej meczów rozegranych po 90 minut, tym lepiej.


Grałaś w bardzo mocnej lidze, przeszłaś przez wiele szczebli renomowanych akademii - jakie są Twoje obserwacje z organizacji klubów? Zawsze liga angielska robi wrażenie na kibicach.


Liga angielska to liga angielska, tym bardziej, że kluby bardziej są kojarzone i związane z męskim futbolem. Nie wszędzie żeńskie sekcje są jednak tak połączone, za przykład można podać West Ham, Arsenal czy Chelsea. W West Hamie mieliśmy swoją sekcję w akademii, swoje szatnie, swoje miejsce do odnowy i tak naprawdę korzystaliśmy wspólnie tylko z boisk.

Powrót do Polski to dla Ciebie duże wyzwanie.

Mam tutaj dużą część rodziny, ale nigdy wcześniej nie miałam okazji świadomie mieszkać w Polsce, dlatego to będzie dla mnie duża przygoda. Wchodzę w taką część swojego życia, gdzie muszę być samodzielna. Dla mnie to łatwiej i lepiej, że usamodzielniam się w kraju i w języku, który znam, a nie np. w Niemczech, gdzie musiałabym się dopiero uczyć niemieckiego.

Autor: Biuro Prasowe, Fot. Dawid Antecki

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław