Kolejna pewna wygrana rezerw

Ponownie do dyspozycji Piotra Jawnego zostali dziś oddani gracze znajdujący się w szerokim składzie pierwszej drużyny. Na Oporowskiej 62 oglądaliśmy więc Mateusza Abramowicza, Juana Calahorro, Lukas Droppę, Krzysztofa Ostrowskiego, Konrada Kaczmarka i Andrei Ciolacu. Od pierwszego gwizdka arbitra przewaga należała do rezerw zielono-biało-czerwonych.

W 6. minucie gry na listę strzelców wpisał się Krzysztof Ostrowski. Arbiter spotkania zastosował przywilej korzyści, gdy w środku boiska faulowany był jeden z Wojskowych, a piłka dotarła na prawe skrzydło do Konrada Kaczmarka. Ten precyzyjnie dośrodkował w pole karne, gdzie na drugim słupku akcję spokojnie zamykał Krzysztof Ostrowski i skierował futbolówkę do siatki. Obrona przyjezdnych, jak i jej bramkarz z niesamowitą biernością oglądała poczynania ofensywne Śląska II i przy tej akcji nie miała nic do powiedzenia.

Podopieczni Piotra Jawnego nie zamierzali zwalniać tempa. Długo utrzymywali się przy piłce na połowie rywala i stale nękali jego defensywę dokładnym rozegraniem piłki na małych przestrzeniach. W 18. minucie okazję do podwyższenia wyniku miał Lukas Droppa, który zebrał na 17. metrze odbitą przez obrońców piłkę i prostym podbiciem posłał ją w kierunku bramki. Niestety futbolówka odprowadzona wzrokiem przez golkipera gości uderzyła w słupek i wyszła poza linię końcową boiska.

9 minut później doskonałą okazję miał Andrei Ciolacu, który został obsłużony dokładnym podaniem przez Lukasa Droppę. Rumuński napastnik w sytuacji oko w oko z bramkarzem uderzył jednak wprost w niego i zmarnował swoją dogodną szansę. Sytuację do wpisania się na listę strzelców miał również Konrad Kaczmarek, który pod koniec pierwszej części gry po dwójkowej akcji z Maciejem Matusikiem uderzał z około 12 metrów na bramkę rywala. Jego uderzenie powędrowało jednak ponad poprzeczką. 

Mimo dużej przewagi drugi zespół Śląska Wrocław nie dał rady zdobyć więcej bramek w pierwszej odsłonie gry. Na tablicy wyników po 45 minutach przybyli kibice mogli zobaczyć więc rezultat 1:0 dla gospodarzy.

Początek drugiej odsłony to nadal przewaga zespołu Piotra Jawnego, który szukał swoich szans do podwyższenia korzystnego wyniku. 10 minut po wznowieniu ładnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Kaczmarek. Niestety piłka po jego strzale minęła o centymetry słupek bramki, której strzegł Radosław Florczyk.

Wojskowi nie potrafili znaleźć sposobu na golkipera gości aż do 60. minuty gry. W polu karnym obrońcom gości uciekł Matusik i pociągnięty za rękaw koszulki padł na boisko. Sędzia bez wahania podyktował rzut karny, który na bramkę pewnym technicznym strzałem zamienił Andrei Ciolacu. Po stracie bramki wreszcie do głosu doszli goście, którzy wywalczyli rzut wolny w odległości około 25 metrów od bramki Abramowicza. Do stojącej piłki podszedł znany we Wrocławiu Paweł Garyga i uderzył wyśmienicie. Jeszcze lepszą interwencją popisał się jednak bramkarz Śląska II, który odbił futbolówkę do boku, a później doskonale wystartował do niej zapobiegając dobitce.

W 72. minucie wynik na tablicy powinien zmienić się na 3:0, jednak po świetnej akcji Matusik trafił w słupek bramki MKS-u Oława. Z dobitką zdążył Krystian Miś, lecz jego mocne uderzenie, choć silne, nie okazało się być precyzyjnym. 7 minut po tej akcji obramowanie bramki obił jeszcze Krzysztof Ostrowski, który zza „szesnastki” posłał strzał, który zatrzymał się dopiero na poprzeczce.

Ostatecznie Śląsk II Wrocław zwyciężył dziś 2:0 i utrzymał 3. lokatę w tabeli III ligi. Podopieczni Piotra Jawnego przedłużyli samym swoją passę 11. ligowych meczów bez porażki z rzędu.

Śląsk II Wrocław - MKS Oława 2:0 (1:0)

Bramki: Ostrowski 6, Ciolacu 60.

Śląsk II: Abramowicz - Miś (76 Miazgowski), Calahorro, Kohut, Repski - Droppa (46 Wdowiak), Uliczny, Matusik (89 Zagórowicz) - Ostrowski, Ciolacu (90 Drożyński), Kaczmarek

MKS Oława: Florczyk - Dołgan, Kalinowski, Krzyśków, Kozina, Pierzga, Szponar, Musiał, Garyga, Mazur (55 Woźniak), Okoń (46 Okoń)

Żółte kartki: Wdowiak, Calahorro, Repski.