Kolejny dzień ciężkiej pracy rozpoczęty

Zespół Śląska Wrocław nie jest rozpieszczany przez żagańską pogodę. Przechodzące nad lubuską miejscowością burze wczoraj omal nie pokrzyżowały drużynie WKS-u planów treningowych – utrudniły jednak zajęcia dzisiejsze. Nasiąknięta wodą główna płyta boiska Areny Żagań nie nadawała się do przeprowadzenia na niej porannego bloku zajęć. Piłkarze przenieśli się więc o 10 metrów w bok, gdzie mogli skorzystać z placu ze sztuczną murawą.

Po wczorajszej kumulacji niekorzystnych warunków atmosferycznych, dziś nad Żaganiem ponownie wzeszło słońce i zrobiło się parno. W takiej dusznej atmosferze zawodnicy ćwiczyli z piłkami ofensywne warianty rozgrywania akcji.

Po wymagających i męczących zajęciach drużyna Śląska przeniosła się na znajdujący się niedaleko basen. Piłkarze wykorzystali krótką chwilę ochłodzenia na regenerację przed następnym blokiem treningowym. Większość wycieńczonych zawodników WKS-u odpoczywała więc w kojącej rozgrzane mięśnie wodzie. Na aktywne zwiedzanie zdecydował się tylko trener Pawłowski i dzielący z nim nazwisko bramkarz wrocławskiej drużyny. Panowie sprawdzili jakie prędkości można rozwinąć na przynależącej do basenu zjeżdżalni i mieli z tego powodu sporo radości.

Teraz drużyna Śląska Wrocław udała się na obiad. Po przerwie na posiłek czeka ją powrót do wymagających treningów w upalnej żagańskiej atmosferze.

Mateusz Kondrat