Wydarzenia

Korenik: Lubię podejmować wyzwania

2009-07-14 14:08:09
Michał Korenik w ostatniej chwili dołączył do zespołu Śląska wyjeżdżającego na zgrupowanie do Słowenii. Prezentujemy zapis rozmowy z młodym zawodnikiem.
Jak to się stało, że trenujesz z zespołem Śląska?
Inicjatywa wyszła od mojego menadżera, który również reprezentuje interesy nowych zawodników wrocławskiego klubu - Amira i Ivo. Ale tak naprawdę blisko Śląska byłem już pół roku temu, bo nie chciałem już dłużej grać w Bełchatowie. Wtedy nie wyszło, a w ostatnią niedzielę menadżer zadzwonił do mnie około południa, że wieczorem Śląsk wyjeżdża na zgrupowanie i mam się stawić na Oporowskiej.

Długo zastanawiałeś się czy skorzystać z tej propozycji?
W ogóle się nie zastanawiałem, od razu po tym telefonie pojawiła się radość i trochę adrenaliny we krwi. Szybko się spakowałem, wsiadłem w samochód i przyjechałem do Wrocławia.

Urodziłeś się w Piotrkowie Trybunalskim, ale w piłkę w tej miejscowości nie grałeś.
Jestem wychowankiem GKS-u Bełchatów, trenuję tam bez przerwy od 8 roku życia. Myślę, ze to najlepszy moment na odmianę, na spróbowanie czegoś nowego.

Czemu nie udało się przebić do pierwszego składu?
Za kadencji trenera Lenczyka byłem w szerokiej kadrze pierwszego zespołu. Trenowałem cały czas z drużyną, zadebiutowałem w ekstraklasie, w Pucharze Ekstraklasy. Rok temu nie przedłużyłem kontraktu z GKS-em, bo miałem propozycję z hiszpańskiego FC Cadiz, w którym występował wtedy Kamil Kosowski. Klub chciał jednak za mnie trochę za dużo pieniędzy i zostałem na lodzie.

Ostatnio w zespole GKS-u wiele nie grałeś.
To była taka kara dla mnie, że nie przedłużyłem kontraktu i chciałem odejść. Miałem tylko trenować i nie grać, by nie zarabiać pieniędzy.

Jak wspominasz pobyt w Hiszpanii?
Wyjechałem na tygodniowe testy zaraz po zakończeniu sezonu Młodej Ekstraklasy. Wiadomo, że Hiszpania to inna bajka – inni ludzie, inna piłka. Bardzo mi się tam podobało. Lubię podejmować wyzwania i takie chciałem podjąć, ale niestety się nie udało.

Teraz masz szansę na przejście do Śląska. Jakie stawiasz sobie cele?
Chciałbym zostać w Śląsku, chciałbym grać w tym klubie. Podoba mi się drużyna, jest tu bardzo fajna grupa ludzi, którzy chcą coś osiągnąć. Nikt nie jest tutaj gwiazdą, tylko jest kolektyw. A gdy jest kolektyw, to jest dobra atmosfera, a przy dobrej atmosferze osiąga się sukcesy.

Czyli pierwsze wrażenia są pozytywne?
Mam bardzo pozytywne wrażenia, są tu bardzo mili ludzie i jestem zadowolony.

Na jakiej pozycji czujesz się najlepiej?
W juniorach grałem zawsze w ataku i strzelałem po trzydzieści bramek w sezonie. Gdy miałem 18 lat w Bełchatowie powstała drużyna rezerw, w której występowali najzdolniejsi młodzi gracze. Trener Marcin Węglewski, który teraz jest w Widzewie Łódź, przekwalifikował mnie z napastnika na pomocnika i myślę, ze to była dobra decyzja. Bardzo lubię grać na bokach pomocy.

Jakie są twoje mocne strony?
Szybkość, drybling, dośrodkowanie - to moje główne atuty.

Kto jest twoim piłkarskim wzorem?
Łukasz Garguła. Jak tylko zacząłem trenować z pierwszym zespołem i zobaczyłem Łukasza, to zrobił na mnie piorunujące wrażenie. To jest magik futbolu i dla mnie zawsze będzie wzorem.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław