Korona Kielce - Śląsk Wrocław (zapowiedź)
2013-03-05 16:48:52
Przed mistrzem Polski kolejne trudne zadanie. Śląsk Wrocław jedzie do Kielc, by tam w ramach spotkania 17. kolejki T-Mobile Ekstraklasy zmierzyć się z miejscową Koroną.
Kielczanie w poprzedniej serii spotkań dość niespodziewanie pokonali wyżej notowaną Legię Warszawa 3:2. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego imponowali przede wszystkim waleczną, nieustępliwą i ambitną walką o każdy centymetr murawy. Z kolei Śląsk ma za sobą już dwa mecze o stawkę w tym roku. Na inaugurację rundy wiosennej ekstraklasy wrocławianie wygrali z Widzewem Łódź 2:1, natomiast cztery dni później po bramce w ostatnich sekundach pokonali Flotę Świnoujście 3:2.
Trudno jednoznacznie wskazywać faworyta tego pojedynku. Patrząc przez pryzmat pozycji w tabeli byłby nim zespół WKS-u, lecz nie można zapominać, że Korona jest bardzo silna na swoim stadionie. Kielczanie z dotychczasowych dziewiętnastu zdobytych punktów aż szesnaście wywalczyli przed własną publicznością!
Śląsk musi uważać szczególnie na ofensywnych piłkarzy złocisto-krwistych. Maciej Korzym, Michał Janota czy Aleksandar Vuković stanowią zagrożenie niemal w każdym elemencie gry, a chwila nieuwagi może kosztować mistrzów Polski utratę bramki. W niedzielę nie zagra natomiast Paweł Sobolewski, który w poprzednim meczu odniósł kontuzja wykluczającą go z gry na kilka tygodni.
- Mecz w Kielcach będzie nie mniej trudny, jak poprzednie dwa z Widzewem i Flotą. Doskonale wiemy, że Korona ma dobrą drużynę, która gra agresywnie i potwierdziła to w starciu z Legią Warszawa. Nie jedziemy do Kielc oddać punkty, na pewno chcemy je przywieźć do Wrocławia - zapowiada szkoleniowiec Śląska Stanislav Levy. Warto dodać, że wrocławianie w ekstraklasie jeszcze nigdy nie wygrali w Kielcach.
Czy Śląsk przełamie złą serię i pokona Koronę na jej stadionie? A może to kielczanie - mimo iż znajdują się niżej w tabeli - pokonają kolejnego kandydata do tytułu mistrza Polski? Przekonamy się kilka chwil po końcowym gwizdku sędziego Szymona Marciniaka z Płocka. Początek starcia o godzinie 14:30.
Trudno jednoznacznie wskazywać faworyta tego pojedynku. Patrząc przez pryzmat pozycji w tabeli byłby nim zespół WKS-u, lecz nie można zapominać, że Korona jest bardzo silna na swoim stadionie. Kielczanie z dotychczasowych dziewiętnastu zdobytych punktów aż szesnaście wywalczyli przed własną publicznością!
Śląsk musi uważać szczególnie na ofensywnych piłkarzy złocisto-krwistych. Maciej Korzym, Michał Janota czy Aleksandar Vuković stanowią zagrożenie niemal w każdym elemencie gry, a chwila nieuwagi może kosztować mistrzów Polski utratę bramki. W niedzielę nie zagra natomiast Paweł Sobolewski, który w poprzednim meczu odniósł kontuzja wykluczającą go z gry na kilka tygodni.
- Mecz w Kielcach będzie nie mniej trudny, jak poprzednie dwa z Widzewem i Flotą. Doskonale wiemy, że Korona ma dobrą drużynę, która gra agresywnie i potwierdziła to w starciu z Legią Warszawa. Nie jedziemy do Kielc oddać punkty, na pewno chcemy je przywieźć do Wrocławia - zapowiada szkoleniowiec Śląska Stanislav Levy. Warto dodać, że wrocławianie w ekstraklasie jeszcze nigdy nie wygrali w Kielcach.
Czy Śląsk przełamie złą serię i pokona Koronę na jej stadionie? A może to kielczanie - mimo iż znajdują się niżej w tabeli - pokonają kolejnego kandydata do tytułu mistrza Polski? Przekonamy się kilka chwil po końcowym gwizdku sędziego Szymona Marciniaka z Płocka. Początek starcia o godzinie 14:30.