Krzyżanowska: Zobaczyć lepszą wersję siebie
2021-07-06 13:00:00
Nasz zespół rozpoczął przygotowania do nadchodzącego sezonu w powiększonym składzie. Jedną z nowych piłkarek, które wzmocnią drużynę Piotra Jagieły, jest defensywna pomocniczka, Joanna Krzyżanowska. Zapraszamy na krótką rozmowę.
Witamy w mieście stu mostów, Asiu. Jakie jest Twoje pierwsze skojarzenie lub wspomnienie związane z Wrocławiem?
Mam wyłącznie pozytywne. Skojarzenia piłkarskie zawsze są dobre, czy to ze względu na trenerów, z którymi pracowałam podczas treningu otwartego czy zawodniczek, które spotkałam. Poza tym samo miasto też jest bardzo ładne i myślę, że będę się tutaj dobrze czuła.
Ostatni sezon spędziłaś w Centralnej Lidze Juniorek - to dobry moment na wejście w seniorską piłkę?
Tak, uważam, że jestem gotowa, żeby przejść do piłki seniorskiej. Miałam okazję łapać już minuty w pierwszej lidze w Pradze Warszawa, ale wiadomo, że żeby grać tutaj będę musiała ciężko pracować. Myślę, że jestem gotowa, by takie wyzwanie podjąć. Pomiędzy poziomem juniorskim, a seniorskim jest duża różnica - przede wszystkim fizyczna, ale nie tylko. Musisz dokładniej przyjmować, szybciej grać, zanim dostaniesz piłkę powinnaś wiedzieć co później z nią zrobić, w przeciwnym wypadku od razu ją stracisz.
Za Tobą dynamiczne miesiące. Zagrałaś w kadrze, dziś podpisujesz kontrakt w Ekstralidze. Wszystko dzieje się bardzo szybko…
Tak, to momenty, których z pewnością nie zapomnę. Lubię, kiedy dużo się dzieje i dobrze odnajduję się w takiej rzeczywistości. Teraz pora na stabilizację w zespole, zamierzam skupić się na wyłącznie na treningach i meczach.
Na jakiej pozycji czujesz się najlepiej? Dobrze Ci szło zarówno w środku pola, jak i w formacji obronnej.
W środku pola zazwyczaj miałam przewagę zadań defensywnych, jeśli chodzi o mój udział w ataku to zazwyczaj robiłam to poprzez strzały z dystansu oraz podania z głębi pola. Bardzo dobrze mi się gra w ten sposób, ale nie chcę się ograniczać do jednej pozycji. W obronie jest zupełnie inaczej, bo mam możliwość wyprowadzenia piłki od dołu, zmiany strony. To wygodne, kiedy widzi się przed sobą prawie wszystkie zawodniczki. W obu formacjach czuję się dobrze i lubię w nich grać.
Na obu pozycjach szykuje się duża rywalizacja. Jak do tego podchodzisz?
Bardzo mnie to cieszy, bo jak jest rywalizacja to podnoszą się umiejętności. Przyszłam tutaj, żeby się rozwijać i wydaje mi się, że w tej sytuacji będziemy miały duży bodziec, żeby iść do przodu. To fajne wyzwanie, ale nie nakładam na siebie żadnej presji. Podchodzę do tego na spokojnie, ale z założeniem, żeby wycisnąć z siebie ile się da.
Czym kierowałaś się podczas wyboru nowej drużyny? Nie mogłaś narzekać na brak zainteresowania…
Słyszałam o profesjonalnym podejściu klubu, zawodniczki, z którymi rozmawiałam są zadowolone. Poza tym kierował mnie rozwój i chęć radości z gry. Jesteśmy najmłodszą drużyną w lidze, mamy duży margines poprawy. To łączy i napędza.
Co się musi wydarzyć, żebyś na koniec nadchodzącego sezonu była spełniona i zadowolona?
Chcę złapać doświadczenie i tak jak wspomniałam wcześniej, rozwinąć się. Chcę zobaczyć lepszą wersję siebie, lepszą od tej, którą jestem dzisiaj. Każdą pozytywną zmianę odbiorę jako sukces i spełnienie jednego z małych celów.
Autor: Maciej Fedorczuk, Fot. Dawid Antecki