Lekcja taktyki
2009-07-18 12:43:20
W czasie piątkowego treningu trener Ryszard Tarasiewicz szczególną uwagę zwracał na odpowiednie ustawienie na boisku.
Szkoleniowiec przypominał zawodnikom, jak ważne jest odpowiednie zagęszczenie środka pola i umiejętne przemieszczanie się formacji na boisku. Trener wskazywał błędy popełnione przez piłkarzy w czasie czwartkowego meczu sparingowego i przypominał o odpowiednim ustawieniu na murawie.
Wcześniej zawodnicy po rozgrzewce zostali podzieleni na dwie drużyny, które rozegrały mecz – cztery razy po 5 minut. W czasie gry na połowie boiska, jedna drużyna atakowała na normalną bramkę, w której stał golkiper, a druga gole zdobywała trafiając do jednej z trzech małych bramek ustawionych na linii środkowej boiska. Po zakończeniu każdej z kwart następowała trzyminutowa przerwa, a drużyny zmieniały się stronami. W tym nietypowym meczu górą okazała się drużyna bez znaczników, która zwyciężyła aż 6:0.
W treningu uczestniczył już Kamil Biliński, który dał się w czasie rozgrzewki mocno we znaki Mariuszowi Pawelcowi. Napastnik przypadkiem w czasie walki o piłkę trafił kolegę łokciem w twarz, ale na szczęście nie zakończyło się to poważnym urazem.
Sebastian Mila i Krzysztof Wołczek ćwiczyli indywidualnie, między innymi zmierzyli się w meczu siatkonogi. Mila, który jeszcze nie może walczyć na maksimum swoich możliwości, dzielnie stawiał czoła koledze. W potyczce toczonej w luźnej atmosferze nie brakowało emocji i efektownych zagrań. Ostatecznie po dramatycznej końcówce Wołczek zwyciężył 10:9.
W zajęciach nie brał udziału Sebastian Dudek, który odpoczywa i leczy infekcję.
Po kolacji zawodnicy udali się na odnowę biologiczną, a analizę nagrania z meczu z FC Ploieşti przełożono na sobotnie przedpołudnie.
Wcześniej zawodnicy po rozgrzewce zostali podzieleni na dwie drużyny, które rozegrały mecz – cztery razy po 5 minut. W czasie gry na połowie boiska, jedna drużyna atakowała na normalną bramkę, w której stał golkiper, a druga gole zdobywała trafiając do jednej z trzech małych bramek ustawionych na linii środkowej boiska. Po zakończeniu każdej z kwart następowała trzyminutowa przerwa, a drużyny zmieniały się stronami. W tym nietypowym meczu górą okazała się drużyna bez znaczników, która zwyciężyła aż 6:0.
W treningu uczestniczył już Kamil Biliński, który dał się w czasie rozgrzewki mocno we znaki Mariuszowi Pawelcowi. Napastnik przypadkiem w czasie walki o piłkę trafił kolegę łokciem w twarz, ale na szczęście nie zakończyło się to poważnym urazem.
Sebastian Mila i Krzysztof Wołczek ćwiczyli indywidualnie, między innymi zmierzyli się w meczu siatkonogi. Mila, który jeszcze nie może walczyć na maksimum swoich możliwości, dzielnie stawiał czoła koledze. W potyczce toczonej w luźnej atmosferze nie brakowało emocji i efektownych zagrań. Ostatecznie po dramatycznej końcówce Wołczek zwyciężył 10:9.
W zajęciach nie brał udziału Sebastian Dudek, który odpoczywa i leczy infekcję.
Po kolacji zawodnicy udali się na odnowę biologiczną, a analizę nagrania z meczu z FC Ploieşti przełożono na sobotnie przedpołudnie.