Wydarzenia

Lider na kolanach! Znicz Pruszków - WKS Śląsk Wrocław 0:1

2008-10-30 16:55:10
WKS Śląsk Wrocław po bardzo dobrym meczu pokonał w Pruszkowie sensacyjnego lidera rozgrywek II ligi - Znicz Pruszków 1:0 po bramce Krzysztofa Ulatowskiego w 62 minucie spotkania. Wrocławianie kontynuują serię meczów bez straty bramki w drugiej lidze (to już czwarty mecz bez straty gola), serię meczów bez porażki, a wygrywając w Pruszkowie odnieśli drugie z rzędu zwycięstwo na wyjeździe.
Przed rozpoczęciem tegorocznych rozgrywek II ligi piłki nożnej Znicz Pruszków nie był wymieniany w gronie faworytów rozgrywek. Tymczasem piłkarze z Pruszkowa rozpoczęli sezon z \"wysokiego c\" wygrywając cztery spotkania z rzędu i nieoczekiwanie objęli fotel lidera II ligi. Pruszkowianie szczególnie dobrze prezentowali się w ofensywie, zdobywając 12 goli - najwięcej spośród drugoligowych zespołów. Piłkarze Śląska znajdowali się po przeciwnej stronie bieguna - tak jak bramek nie tracili tak ich nie strzelali. W dotychczasowych meczach zdobyli zaledwie 2 gole, a skuteczność pod bramką rywali była dużą bolączką sztabu szkoleniowego naszej drużyny. Do meczu w Pruszkowie drużyna Śląska przystąpiła z nieznacznymi zmianami w składzie. Do drużyny wrócił doświadczony obrońca Petr Pokorny. W środku obrony zastąpił on objawienie pierwszych meczów - Tadeusza Sochę, którego trener Tarasiewicz zdecydował się przesunąć na prawą stronę. W wyjściowym składzie zabrakło M. Gancarczyka, który odczuwał skutki lekkiego urazu, jakiego doznał w meczu z Katowicami. Pierwsze minuty spotkania to ataki ze strony Pruszkowian. Konsekwentna gra w obronie oraz niezmiennie solidna dyspozycja R. Janukiewicza uniemożliwiały graczom Znicza zdobycie gola. Wrocławianie z biegiem czasu grali coraz składniej, stwarzając coraz większe zagrożenie pod bramką rywali. W 29 minucie wyprowadzili podręcznikową kontrę - Imeh ładnym podaniem ze środka pola uruchomił aktywnego w całym meczu Szewczuka, który z impetem ruszył na bramkę rywali. Bramkarz gospodarzy Paśnik próbując zażegnać niebezpieczeństwo, faulował naszego zawodnika blisko narożnika pola karnego, za co w konsekwencji został ukarany żółtą kartką. Niestety rzut wolny egzekwowany przez V. Capa nie przyniósł efektu w postaci bramki. W 42 minucie ładnie z dystansu uderzał Rosiński a niepewną interwencją popisał się Paśnik, w polu karnym nie było jednak żadnego naszego gracza, który mógłby wykorzystać niefrasobliwość bramkarza Pruszkowian. W drugiej połowie, niezbyt pewnego na prawej obronie, Sochę zmienił K. Wołczek, a J. Gancarczyka debiutujący w Śląsku P. Klofik. Szczególnie dryblingi tego drugiego gracza wprowadziły dużo zamieszania w szeregach Znicza. W 52 minucie bardzo ładnie z rzutu wolnego uderzył kapitan wrocławskiej jedenastki - D. Sztylka, po jego mocnym strzale Paśnik z najwyższym trudem sparował piłkę na rzut rożny. Druga połowa w wykonaniu Wrocławian była dużo lepsza. Powoli rosła przewaga naszej drużyny i w 62 minucie padł upragniony gol. Z rzutu rożnego piłkę centruje V. Cap, obrońcy Znicza ekspediują ją poza pole karne, tam dopada do niej dobrze ustawiony K. Ulatowski i płaskim strzałem po rykoszecie pokonuje nieźle dysponowanego w tym meczu Paśnika. W 70 minucie drugą żółtą kartką a w konsekwencji czerwoną zostaje ukarany defensor Śląska - V. Cap. Mimo osłabienia nie oddajemy inicjatywy. Śląsk broni się skutecznie wyprowadzając groźne kontry. Pod koniec meczu dwukrotnie groźnie na bramkę Znicza uderza Klofik, ale Paśnik wychodzi zwycięsko z tych konfrontacji. Zwycięstwo nad Zniczem musi cieszyć. WKS Śląsk Wrocław po raz pierwszy od 9 lat pokonuje na wyjeździe lidera. Cieszy gra obrony - najlepszy jak dotąd atak drugiej ligi nie potrafił strzelić nam bramki. Z bardzo dobrej strony pokazał się P. Klofik, który powinien być istotnym wzmocnieniem linii ofensywnej. Czekamy na kolejne 3 punkty - okazja już w środę - w Łomży WKS Śląsk Wrocław zagra z tamtejszym ŁKSem.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław