Łódź niezdobyta: Widzew ME - Śląsk ME 4:0 (1:0)
2011-04-10 18:17:55
Zespół młodego Śląska wraca z Łodzi na tarczy. Podopieczni trenera Łukasza Becelli przegrali z Widzewem 0:4. Krzysztofa Kornego do kapitulacji zmusili Riku Riski (dwukrotnie), a także Préjuce Nakoulma i Emil Wrażeń.
Mimo, że wynik na to nie wskazuje, to zespół WKS-u wcale nie był dużo gorszy od gospodarzy. Kto wie, jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby w 10 minucie piłka po uderzeniu Miazgowskiego nie trafiła w słupek, tylko wpadła do siatki. Widzew, w którego drużynie większość graczy była starsza od wrocławian, na prowadzenie wyprowadził za to Riski. Fin był pierwszoplanową postacią meczu i w 33 minucie zamienił na bramkę dośrodkowanie Mrozińskiego. Wrocławianie ambitnie starali się walczyć z bardziej ogranymi rywalami, takimi jak Bieniuk, czy Nakoluma i wypracowali sobie szanse na wyrównanie – Żarski stanął oko w oko z golkiperem, przerzucił nad nim piłkę, ale futbolówka nie trafiła w światło bramki.
W 72 minucie trener Becella, który tego dnia nie mógł skorzystać z dochodzących do pełni zdrowia po kontuzjach Menzla, Michalskiego i Więzika, a także poobijanego Alexa, zdecydował się podjąć ryzyko i wpuścił trzech zmienników, jednocześnie zmieniając ustawienie na bardziej ofensywne. To jednak się nie opłaciło, bo Śląsk rzucił się do ataku, a rywale wyprowadzali zabójcze kontry – w 77 minucie na 2:0 podwyższył Nakoulma, a w doliczonym czasie gry wrocławian dobili Wrażen i Riski. Widzew mógł wygrać, nawet wyżej, ale dwukrotnie świetnie spisał się między słupkami Korny. – Szkoda, bo w końcówce nasza gra się poprawiła, chłopcy atakowali, ale zostaliśmy brutalnie skarceni. Wierzę, że nasi młodzi zawodnicy wyciągną lekcję z gry przeciwko bardziej doświadczonym rywalom, takim jak chociażby Riski, który nie dość, że zdobył dwa gole, to jeszcze asystował i świetnie rozprowadzał piłkę – komentował szkoleniowiec młodego WKS-u.
Za tydzień Śląsk ME zmierzy się w Kielcach z młodą Koroną.
Widzew Łódź ME – Śląsk Wrocław ME 4:0 (1:0)
Riku Riski 33, 90, Préjuce Nakoulma 77, Emil Wrażeń 90
Widzew ME: Pytkowski, Bartkowski, Bieniuk, Zalepa, D. Ceglarz, Nakoulma, Mroziński (58’ Zwoliński), Radowicz, Riski, S. Ceglarz (62 Wlazło), Radzio (62 Wrażeń).
Śląsk ME: Korny – Dudu, Peroński, Szuszkiewicz, Abramowicz – Jędrzejowski, Repski (72 Wac), Garyga, Nowak (72’ Straszewski) – Żarski, Miazgowski (72’ Cieślak).
W 72 minucie trener Becella, który tego dnia nie mógł skorzystać z dochodzących do pełni zdrowia po kontuzjach Menzla, Michalskiego i Więzika, a także poobijanego Alexa, zdecydował się podjąć ryzyko i wpuścił trzech zmienników, jednocześnie zmieniając ustawienie na bardziej ofensywne. To jednak się nie opłaciło, bo Śląsk rzucił się do ataku, a rywale wyprowadzali zabójcze kontry – w 77 minucie na 2:0 podwyższył Nakoulma, a w doliczonym czasie gry wrocławian dobili Wrażen i Riski. Widzew mógł wygrać, nawet wyżej, ale dwukrotnie świetnie spisał się między słupkami Korny. – Szkoda, bo w końcówce nasza gra się poprawiła, chłopcy atakowali, ale zostaliśmy brutalnie skarceni. Wierzę, że nasi młodzi zawodnicy wyciągną lekcję z gry przeciwko bardziej doświadczonym rywalom, takim jak chociażby Riski, który nie dość, że zdobył dwa gole, to jeszcze asystował i świetnie rozprowadzał piłkę – komentował szkoleniowiec młodego WKS-u.
Za tydzień Śląsk ME zmierzy się w Kielcach z młodą Koroną.
Widzew Łódź ME – Śląsk Wrocław ME 4:0 (1:0)
Riku Riski 33, 90, Préjuce Nakoulma 77, Emil Wrażeń 90
Widzew ME: Pytkowski, Bartkowski, Bieniuk, Zalepa, D. Ceglarz, Nakoulma, Mroziński (58’ Zwoliński), Radowicz, Riski, S. Ceglarz (62 Wlazło), Radzio (62 Wrażeń).
Śląsk ME: Korny – Dudu, Peroński, Szuszkiewicz, Abramowicz – Jędrzejowski, Repski (72 Wac), Garyga, Nowak (72’ Straszewski) – Żarski, Miazgowski (72’ Cieślak).