Wydarzenia

Łukasz Becella: Wrocławska filozofia przyszłości

2012-03-05 12:25:25
Młody Śląsk zakończył dziewięciotygodniowy okres przygotowawczy i dziś rozegra pierwszy w tym roku mecz ligowy. - Były to solidnie przepracowane tygodnie z mnóstwem doświadczeń dla piłkarzy - ocenia szkoleniowiec Młodego Śląska Łukasz Becella.
W przerwie zimowej w drużynie Młodego Śląska doszło do wielu zmian kadrowych.
Teraz to całkowicie nowy zespół, bo odeszło aż dziesięciu zawodników grających w Młodej Ekstraklasie. W ich miejsce przyszło kilku piłkarzy z juniorów starszych Śląska, a ponadto trenują z nami jeszcze młodsi gracze: Marcin Wdowiak i Paweł Kohut. To diametralna zmiana, nowy zespół do oszlifowania. Przed nami nowe wyzwania, nowe cele indywidualne. Kadra się pomniejszyła, ale myślę, że nie jest zbyt mała. Każdy z zawodników musi otrzymać szansę na ogranie się.

Jak zespół wypadał w zimowych sparingach z silniejszymi rywalami?
Nasz okres przygotowawczy to również dziewięć tygodni doświadczeń seniorskich. Nie ominęła nas bolesna lekcja, czyli przegrany mecz z MKS-em Kluczbork 0:7, z której wyciągnęliśmy wnioski. Widać to było to już w kolejnych starciach z mocnymi drużynami. Nie tylko wynikowo, bo zanotowaliśmy dwa remisy 1:1 z Ruchem Zdzieszowice i Czarnymi Żagań, ale też pod względem gry. Właśnie nasz sztab szkoleniowy bardziej patrzy i ocenia piłkarzy przez pryzmat gry, jak wypełniają założenia taktycznie, utrzymują się przy piłce. Młodzi zawodnicy mają to do siebie, że raz potrafią zagrać fenomenalnie, a raz dużo słabiej. Uczą się stabilizować formę. Dziewięć tygodni to za mało, by tego dokonać, ale jeszcze dużo przed nimi.

Po tak wielu zmianach zespół może przestać się liczyć w walce o mistrzostwo Młodej Ekstraklasy.
Nie podchodzimy do tego w ten sposób. Są zespoły, które nie zmieniły kadry i będą mocniejsze, ale są też ekipy, które dokonały wielu zmian i selekcji, podobnie jak my. Mecz meczowi nie będzie równy. Myślimy przyszłościowo, to znaczy nie trzymamy zawodników, żeby wygrać rozgrywki za wszelka cenę, ale dokonujemy selekcji i wdrażamy młodych piłkarzy do gry.

Efekty już widać, bo wielu piłkarzy trafiło do pierwszej ligi, a Robert Menzel przebił się nawet do pierwszego zespołu Śląska. To chyba sukces sztabu szkoleniowego?
To przede wszystkim sukces tych chłopaków, a my im tylko pomagamy. Coraz więcej wychowanków Śląska gra w pierwszej i drugiej lidze i to nas cieszy. Mają tam nabrać doświadczeń, żeby być zauważonym jeszcze gdzieś wyżej.

Zespół jak na razie omijają kontuzje.
Tak, te dziewięć tygodni okresu przygotowawczego minęło bez poważniejszych urazów. Do treningów powróciło też dwóch rekonwalescentów - Łukasz Brondel i Michał Nowak i idą w dobrym kierunku. Udało się przetrwać zimę bez kontuzji, nas jako sztab szkoleniowy to cieszy, bo mamy wszystkich piłkarzy do dyspozycji.

Jakie cele są stawiane przed drużyną w rundzie wiosennej?
Grać dobrze w piłkę, ofensywnie oraz utrzymywać się w posiadaniu. Chcemy zagrać nowoczesnym odbiorem piłki w środkowej strefie. A indywidualnie tak szkolić chłopaków, by dostali się do pierwszego zespołu. Żeby wytrenować piłkarza na poziom chociażby ekstraklasy, potrzeba wielu lat. Niektórym cierpliwości do tego brakuje, a młode talenty przepadają. Nie chcemy, by tak się stało we Wrocławiu.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław