![](/strona/files/ftp/ZDJECIA/2012/04_kwiecien/20120415_madej.jpg)
Łukasz Madej: Najlepsi też się mylą
2012-04-15 09:28:43
Śląsk zremisował w sobotę w Bielsku-Białej z miejscowym Podbeskidziem 1:1. - Bielszczanie byli jak najbardziej do ogrania - podkreśla bez wahania pomocnik wrocławian Łukasz Madej.
- My też może nie zagraliśmy wybitnie, ale powinniśmy wygrać. Należy zwyciężać w takich meczach, jeśli chce się być mistrzem Polski - zauważa zawodnik wicemistrzów Polski.
Madej na kilka minut przed końcem sobotniego spotkania mógł strzelić drugiego gola dla WKS-u, ale zmarnował sytuację sam na sam. - Taka jest po prostu piłka. Miałem świetną okazję na podwyższenie wyniku, gdybym ją wykorzystał, byłoby właściwie po meczu - przyznaje piłkarz, który w sobotę obchodził trzydzieste urodziny.
- Nawet najlepsi się mylą, przykładowo Arjen Robben, który jest wart kilkadziesiąt milionów euro, w niedawnym szlagierze Bundesligi przestrzelił karnego i nie trafił do pustej bramki - dodaje. - Nie ma co się teraz załamywać, za tydzień kolejne spotkanie i wtedy może uda mi się wykorzystać podobną sytuację - zaznacza pomocnik Śląska.
- Szkoda, że opuściło nas szczęście. Udało nam się wygrać z GKS-em Bełchatów, a teraz pechowo remisujemy. Tak to już bywa, że co w jednym tygodniu dostajemy, zostaje nam to zabrane w kolejnym - mówi zawodnik wicemistrza Polski. - Musimy z tym żyć i się z tym zmierzyć, ale też myślimy już o kolejnym spotkaniu z Lechią - kończy.
Madej na kilka minut przed końcem sobotniego spotkania mógł strzelić drugiego gola dla WKS-u, ale zmarnował sytuację sam na sam. - Taka jest po prostu piłka. Miałem świetną okazję na podwyższenie wyniku, gdybym ją wykorzystał, byłoby właściwie po meczu - przyznaje piłkarz, który w sobotę obchodził trzydzieste urodziny.
- Nawet najlepsi się mylą, przykładowo Arjen Robben, który jest wart kilkadziesiąt milionów euro, w niedawnym szlagierze Bundesligi przestrzelił karnego i nie trafił do pustej bramki - dodaje. - Nie ma co się teraz załamywać, za tydzień kolejne spotkanie i wtedy może uda mi się wykorzystać podobną sytuację - zaznacza pomocnik Śląska.
- Szkoda, że opuściło nas szczęście. Udało nam się wygrać z GKS-em Bełchatów, a teraz pechowo remisujemy. Tak to już bywa, że co w jednym tygodniu dostajemy, zostaje nam to zabrane w kolejnym - mówi zawodnik wicemistrza Polski. - Musimy z tym żyć i się z tym zmierzyć, ale też myślimy już o kolejnym spotkaniu z Lechią - kończy.