Wydarzenia

Maciej Sadlok: To może być kluczowy mecz

2011-09-30 14:58:10
- Jeśli na poważnie myślimy o mistrzostwie, musimy wygrywać takie mecze jak ten we Wrocławiu - mówi przed niedzielnym pojedynkiem przy Oporowskiej obrońca Polonii Warszawa Maciej Sadlok. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z zawodnikiem Czarnych Koszul.
W ostatniej kolejce Polonia zremisowała na własnym stadionie z Koroną Kielce 0:0. Dla Czarnych Koszul to chyba raczej strata dwóch punktów, niż zdobycie jednego?
Można tak powiedzieć. Na pewno liczyliśmy na zwycięstwo i trzy punkty. Okazuje się jednak, że sama przewaga w posiadaniu piłki to za mało, aby wygrać mecz. Można jednak powiedzieć, że skoro nie udało się wygrać, to trzeba chociaż zremisować. Niedosyt jednak pozostaje.

Wiele osób, które widziało ten mecz, twierdzi, że problem Polonii tkwi w ataku. Aby wygrać trzeba strzelać gole, a z tym w Polonii jest problem.
Wiele w tym prawdy. W spotkaniu z Koroną mieliśmy przewagę, oddaliśmy więcej strzałów, ale okazuje się, że tylko dwa były celne. Czasami jedno uderzenie wystarczy do zwycięstwa, ale częściej jest tak, że trzeba tych strzałów mieć więcej, aby coś wpadło do siatki. Zdawaliśmy sobie sprawę, że pojedynek z Koroną nie będzie łatwy, ale liczyliśmy na więcej niż punkt. Tym bardziej że przed nami mecz ze Śląskiem, gdzie o punkty może być jeszcze trudniej.

Jak wyglądały przygotowania Polonii do niedzielnego meczu?
Po poniedziałkowym meczu z Koroną, we wtorek mieliśmy tylko lekki trening. W środę zaczęliśmy przygotowania do niedzielnego pojedynku we Wrocławiu. Jest nad czym pracować, bo Śląsk to bardzo groźna drużyna, zwłaszcza na własnym boisku, gdzie każdemu jest ciężko o punkty. Przekonał się o tym ostatnio Lech. Będziemy musieli starannie i dokładnie rozpracować zespół trenera Oresta Lenczyka, jeżeli chcemy z Wrocławia wywieźć jakieś punkty. Zwłaszcza że ten pojedynek może mieć bardzo duże znaczenie dla układu tabeli. Nie możemy ze Śląskiem przegrać.

To znaczy, że ten mecz może rzutować na całą rundę w wykonaniu Śląska i Polonii?
Aż tak, to może nie, ale na pewno będzie bardzo istotny w kontekście następnych kolejek. Jeżeli my wygramy, umocnimy się w ligowej czołówce i doskoczymy do Śląska. Gorzej byłoby dla nas, jeżeli wygra Śląsk, bo ucieknie nam już na kilka oczek. A nie możemy do tego dopuścić, jeżeli chcemy w tym sezonie powalczyć o wyższe cele. Nie sądzę jednak, aby ten mecz zadecydował o całej rundzie w wykonaniu którejś z drużyn. Jest jeszcze sporo meczów do rozegrania jesienią.

W poprzednim sezonie na Oporowskiej był remis 2:2…
Może się zdarzyć, że tym razem też będzie remis. My jednak jedziemy do Wrocławia z myślą o trzech punktach, bo trzeba wygrywać takie mecze, jeżeli myśli się o walce o złote medale mistrzostw Polski. Sądzę jednak, że remis na takim terenie też nie byłby złym wynikiem dla nas. Wiele jednak zależy od tego, jak się ułoży mecz. Są remisy, które cieszą i takie, które są porażką. Na pewnie nie bierzemy remisu w ciemno i walczymy o pełną pulę. A jak się to skończy, zobaczymy w niedzielę.

Wywiad ukazał się w najnowszym numerze magazynu "Wokół Śląska". Więcej na temat WŚ znaleźć można tutaj.