Wydarzenia

Marek Gancarczyk: Miło wrócić na stare śmieci

2011-10-09 15:28:30
Marek Gancarczyk miał w sobotę okazję zagrać na stadionie w Oławie, gdzie zaczęła się jego piłkarska kariera. - Miło jest wrócić na stare śmieci - mówił zawodnik po sparingowym spotkaniu Śląska z miejscowym MKS-em.
- Bardzo fajnie jest zagrać sparing z drużyną, której jest się wychowankiem - przyznawał pomocnik Śląska. - Mogłem zagrać z kolegami, z którymi niegdyś występowaliśmy w jednych barwach - dodawał piłkarz, który po meczu był dosłownie rozrywany przez miejscowych łowców autografów.

Nie jest tajemnicą, że z Oławy wywodzi się cały piłkarski klan Gancarczyków. W sobotę w zespole MKS-u zagrali Waldemar, Krzysztof, Mateusz i Andrzej Gancarczykowie. Oczywiście, wszyscy są braćmi występującego w Śląsku Marka. - Nie miałem żadnych świeżych wiadomości o tym, jak grają moi bracia, bo nie mam zbyt wiele czasu na śledzenie ich meczów - tłumaczył zawodnik wicemistrzów Polski. Dodajmy, że w meczu nie brakowało braterskiej walki, ale wszystko odbywało się w atmosferze fair-play.

Najbliższy ligowy mecz wrocławianie rozegrają w Bełchatowie z miejscowym GKS-em. Czego można spodziewać się po niżej notowanym rywalu? - Jedziemy tam po zwycięstwo, jak w każdym meczu. To prawda, że Bełchatów w tej chwili jest w dole tabeli, akurat im nie idzie, ale może być tak, że jeden wygrany mecz doda im skrzydeł - przestrzegał Marek Gancarczyk. - W GKS-ie nie brakuje dobrych zawodników, drużyna też jest dość zgrana. Potrzebują tylko impulsu w postaci pozytywnego wyniku. Na pewno nie można powiedzieć, że to jest najsłabszy zespół w Ekstraklasie - zapewnił piłkarz.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław