![](/strona/files/ftp/ZDJECIA/20090702_treningboisko.jpg)
Masakra w Niemczech
- Zajęcia trwały około 1,5 godziny, a nasi gracze wypili w tym czasie ponad 50 litrów wody! Krzysiek Wołczek stracił podczas treningu 2 kilogramy wagi, choć cały czas uzupełniał płyny. To najlepiej pokazuje, jak ciężko trenują – informuje Jarosław Szandrocho, fizjoterapeuta Śląska.
Nic dziwnego, że po zajęciach wrocławscy zawodnicy bardzo zmęczeni wracali po do swoich pokoi.
– Masakra – podsumował krótko Krzysztof Ulatowski, jeden z największych walczaków w ekipie Śląska.
Zajęcia na boisku były dość urozmaicone. Po rozgrzewce piłkarze zostali podzieleni przez trenera Ryszarda Tarasiewicza na dwie grupy, z których jedna rozgrywała grę 5 na 5 na boisku z sześcioma małymi bramkami, a druga wykonywała serie ćwiczeń zakończoną strzałem na bramkę.
– Był to trening strumieniowy, z elementami pracy nad skocznością i dynamiką, na przemian z grą na małe bramki. Ten rodzaj zajęć jest bardzo wyczerpujący dla zawodników – wyjaśnia Paweł Barylski, asystent trenera Tarasiewicza.
Futboliści są zadowoleni są z boiska, na którym trenują.
– Płyta jest bardzo dobra, równa i miękka. Nie można mieć do niej żadnych zastrzeżeń – cieszył się Krzysztof Wołczek.
Gdy piłkarze wracali do pokoi, trenerzy zajęli się szukaniem w okolicznych zaroślach piłek, które wyleciały z dala od boiska. Po krótkich poszukiwaniach futbolówki zostały zlokalizowane i wszyscy mogli wrócić do hotelu.