Wydarzenia

Mateusz Cetnarski: Czasem na wyniki trzeba poczekać

2011-09-12 00:12:27
Śląsk Wrocław przegrał drugi mecz z rzędu w T-Mobile Ekstraklasie. Tym razem lepsza od piłkarzy Oresta Lenczyka okazała się kielecka Korona. - Musimy jeszcze bardziej walczyć w kolejnych spotkaniach - mówi pomocnik wrocławian, Mateusz Cetnarski.
- Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, jak Korona wykonuje stałe fragmenty gry. Vuković dobrze zagrywa, a Stano gra głową. Gol na 1:1 to kopia sytuacji strzeleckiej z meczu kielczan z Podbeskidziem - zauważa Cetnarski. - Po stracie bramki gospodarze nie dawali nam rady, ale po jednej kontrze wyszli na prowadzenie. Korona była stłamszona do obrony, a my prowadziliśmy grę, o czym świadczą statystyki - dodaje. - Moim zdaniem przeważaliśmy przez 3/4 meczu, jednak rywale w 1/4 zdobyli bramki - ocenia zawodnik Śląska.

Wrocławianie mieli też kilka okazji na wyrównanie. - W drugiej połowie Piotr Celeban miał szansę, po zamieszanie w polu karnym. Może nie stwarzaliśmy sobie klarownych okazji, ale sposób, w jaki utrzymywaliśmy się przy piłce świadczy jak dobrą drużyną jesteśmy - mówi pomocnik. - Czasami tak jest, że gra nie wygląda najgorzej, a na wyniki trzeba poczekać. Musimy ciężko pracować oraz być skoncentrowanym i zwracać uwagę na stałe fragmenty gry, bo już drugi mecz z rzędu tracimy podobne gole - zaznacza. Przypomnijmy, że w spotkaniu z Widzewem Łódź sprzed dwóch tygodni Mariana Kelemena strzałem głową po centrze z rzutu wolnego pokonał Jarosław Bieniuk.

Wielu obserwatorów uważa, że kluczowa była absencja lidera wicemistrzów Polski, Sebastiana Mili. Jak na to patrzy Cetnarski? - Dublerzy muszą wchodzić i prezentować podobny poziom. Graliśmy już przecież dwoma różnymi składami i bardzo dobrze to wychodziło - stwierdza. - Musimy zdawać sobie sprawę, że przydarzają się kontuzje, przerwy za kartki i wtedy zmiennicy muszą wejść do pierwszego składu i prezentować się równie dobrze - mówi piłkarz.

W przypadku zwycięstwa lub - jak się potem okazało - choćby remisu, Śląsk miał okazję zasiąść na fotelu lidera T-Mobile Ekstraklasy. - Już w poprzedniej kolejce była na to szansa - zauważa zawodnik. - Mogliśmy mieć już sporą przewagę, ale się nie udało. Będziemy walczyć w kolejnych spotkaniach - zapewnia pomocnik WKS-u.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław