Wydarzenia

Mateusz Cetnarski: GKS jest silniejszy, niż się wydaje

2011-10-13 14:30:44
W sobotę Śląsk zmierzy się na wyjeździe z GKS-em Bełchatów. - Czeka nas bardzo trudne spotkanie i nie należy na nie patrzeć tylko przez pryzmat miejsc zajmowanych w tabeli - mówi Mateusz Cetnarski, który do zespołu wicemistrzów Polski trafił właśnie z GKS-u.
Jeszcze nie tak dawno grałeś w GKS-ie Bełchatów, a już w sobotę przyjdzie Ci stanąć przeciwko kolegom. Czy to będzie dla Ciebie wyjątkowy mecz?
To nie jest do końca tak. Chociaż muszę przyznać, że sentyment do GKS-u pozostał. Spędziłem tam cztery lata i zostawiłem przyjaciół, z którymi tak naprawdę się wychowałem w ekstraklasie. Na marginesie dodam, że jednym z nich był Darek Pietrasiak, z którym mam okazję grać teraz w Śląsku. Tak naprawdę to on wprowadzał mnie do ekstraklasy. Na pewno spotkanie z tymi wszystkimi ludźmi będzie miłe. Nie mówię, że będę coś chciał udowodnić, ale chciałbym bardzo teraz tam wygrać. Śląskowi to zwycięstwo będzie bardzo potrzebne. GKS to już przeszłość. Przed pierwszym gwizdkiem czy po meczu możemy być przyjaciółmi, ale w trakcie spotkania jesteśmy rywalami.

Trener Orest Lenczyk będzie chciał skorzystać z Twojej wiedzy o zespole rywala, czy sam wie tyle, że bez pomocy rozpracuje GKS?
Trener Lenczyk zna połowę z tych chłopaków, którzy są w Bełchatowie, ale druga połowa jest dla niego nowa. To chyba jednak ja będę bardziej kojarzył obecnych zawodników z Bełchatowa niż trener. Ale z Pawłem Barylskim i Łukaszem Czajką już rozmawialiśmy o rywalu i pewnie jeszcze będziemy, a więc wszyscy dobrze poznają GKS. Ja mogę tylko powiedzieć, że to bardzo dobry zespół i jego pozycja w lidze nie odzwierciedla ich potencjału. Przecież tam jest spora grupa zawodników z dużym doświadczeniem i sukcesami. Do tego są nowi piłkarze, którzy też dają jakość tej drużynie. Nie zdobywają punktów, ale na pewno zaczną. Oglądałem kilka ich meczów i nie zasługują na tak niską pozycję w lidze.

Na kogo szczególnie trzeba będzie uważać w zespole Bełchatowa?
Jakiś czas temu rozmawiałem z Dawidem Nowakiem. Jest po kontuzji, ale mówił, że zrobi wszystko, aby wrócić na boisko na mecz ze Śląskiem Wrocław. Kiedyś uważano, że Dawid to połowa siły Bełchatowa. I wiele było w tym prawdy. Kiedy był na boisku, grał efektywnie i efektownie, a drużyna wygrywała. Dawid jest przykładem zawodnika, którego kariera na pewno by się inaczej potoczyła, gdyby nie kontuzje. Gdyby nie urazy, byłby jeszcze lepszym piłkarzem i na pewno już by nie grał w polskiej lidze. Poza tym są jeszcze Marcin Żewłakow czy Kamil Kosowski. To nie są zawodnicy, których zespół powinien znajdować się w strefie spadkowej. Przecież oni z powodzeniem grali w reprezentacji i w ligach zagranicznych. A przecież są jeszcze Mate Lacić, Jacek Popek czy Grzesiu Fonfara, a także piłkarze, którzy nie tak dawno temu razem z trenerem Lenczykiem zdobywali wicemistrzostwo Polski. Dlatego mówię, na GKS trzeba uważać.

Liczysz, że ze względu na znajomość zespołu rywali zagrasz w sobotę w podstawowym składzie?
Na pewno chciałbym zagrać w tym meczu. Wrócić na stare śmieci i stanąć naprzeciw kolegów. To takie moje ciche marzenie. Ale kto zagra, okaże się w sobotę przed meczem. Decyzja należy do trenera.

Śląsk jedzie do Bełchatowa jako lider. GKS jest przedostatni. Mówiąc krótko – jak nie wygracie, będzie sensacja.
GKS tylko w tabeli jest przedostatni, bo - jak już wspomniałem - potencjałem piłkarskim na pewno jest wyżej. Ale zdajemy sobie sprawę, że jeżeli Śląsk przegra lub nawet zremisuje, to wszyscy będą mówili o sensacji. Bo według większości GKS nie gra rewelacyjnie i już go skazują na spadek. Ja bym jednak chciał zwrócić uwagę na to, że Śląsk zawsze miał w Bełchatowie ciężko. Wygrał tam dopiero raz i było to rok temu. Mogę też powiedzieć, że kiedy jeszcze byłem zawodnikiem GKS-u, zawsze się nam dobrze grało ze Śląskiem. Proszę więc mi uwierzyć, czeka tam nas bardzo trudne spotkanie i nie należy na nie patrzeć tylko przez pryzmat miejsc zajmowanych w tabeli.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław