Mateusz Cetnarski: Nie da się nie trenować

Mateusz Cetnarski: Ciesze się, że w końcu zaczęliśmy przygotowania. Cały czas zazdrościmy, że piłkarze lig zagranicznych mogą grać w okresie świątecznym, a my siedzimy w domu i jedynie trenujemy według rozpiski szkoleniowców. Kiedy natomiast już wracamy, to czekają nas prawie dwa miesiące przygotowań do rundy. Od wielu lat zastanawiamy się, dlaczego nikt tego nie zmieni, przecież mamy w Polsce coraz lepsze warunki do całorocznej gry.

Nie da się nie trenować, to jest taki nasz narkotyk. Przez cały ten czas musieliśmy utrzymywać formę, biegaliśmy i ćwiczyliśmy indywidualnie. Muszę przyznać, że przez święta nie tylko nie przytyłem, ale nawet schudłem.

Nie widzieliśmy się przez miesiąc, więc naturalnie w szatni jest dużo śmiechu. Ponadto są młodsi zawodnicy. Bardzo dobrze, że będziemy mieli tylko jeden typowy obóz. Po co mamy gdzieś wyjeżdżać, jeśli we Wrocławiu mamy odpowiednie warunki. Ponadto możemy spędzić więcej czasu ze swoimi rodzinami, dlatego to dobre rozwiązanie.

Z kolei zgrupowanie na Cyprze to bezpośrednia walka o miejsce w składzie przez rozgrywkami ligowymi. Na pewno chciałbym dostawać wiosną więcej szans na grę i będę o to walczył.