Mateusz Cetnarski przed meczem z Legią
2012-02-23 11:31:33
W najbliższą niedzielę Śląsk Wrocław zmierzy się na swoim stadionie z Legią Warszawa. - To bardzo istotne spotkanie, ale nie najważniejsze, bo przed nami jeszcze wiele meczów w tym sezonie - mówi pomocnik WKS-u Mateusz Cetnarski.
W pierwszym meczu zremisowaliście z Ruchem 1:1, a Ty rozegrałeś dobre spotkanie. To chyba Ci pomaga w przygotowaniach do kolejnego starcia?
Na pewno dodaje pewności siebie. Długo czekałem na tę bramkę, bo to pierwszy gol w oficjalnym meczu Śląska. Przez pół roku nie mogłem trafić do siatki rywali, aż w końcu się udało. Cieszę się tym bardziej, że dała nam ona remis, niemniej szkoda, że nie wygraliśmy.
Legia przed starciem ze Śląskiem będzie miała już trzy mecze o stawkę, wy natomiast dopiero jeden.
To plus dla Legii, dla nas byłoby lepiej, gdybyśmy byli po trzech spotkaniach i mogli myśleć o kolejnym, równie ciężkim. Zawodnicy z Warszawy są w większym rytmie meczowym. My graliśmy tylko sparingi, a oni już wystąpili w europejskich pucharach, dlatego mają pewną przewagę.
Zgodzisz się z opinią, że Legia przed tygodniem w Zabrzu zagrała zdecydowanie poniżej oczekiwań?
Eksperci uważają, że Legia zagrała słabo, ale tak naprawdę teraz gra na dwóch frontach. Oprócz rozgrywek ligowych występuje też w pucharach, a mecz ze Sportingiem Lizbona już nie był tak zły. Nie oceniłbym potyczki z Górnikiem jako bardzo słabej, bo gdyby wykorzystali te swoje okazje, to by po prostu w Zabrzu nie przegrali.
Starcie z Legią będzie meczem za przysłowiowe sześć punktów. Jak podchodzicie do tego spotkania?
Nie chcemy przegrać. Oprócz punktów liczy się również stosunek bezpośrednich meczów. Wygraliśmy w Warszawie i nie chcielibyśmy tego zaprzepaścić w rewanżu. Jednak po tym pojedynku zostaje jeszcze jedenaście kolejek, dlatego to spotkanie będzie ważne, ale nie najważniejsze.
Na pewno dodaje pewności siebie. Długo czekałem na tę bramkę, bo to pierwszy gol w oficjalnym meczu Śląska. Przez pół roku nie mogłem trafić do siatki rywali, aż w końcu się udało. Cieszę się tym bardziej, że dała nam ona remis, niemniej szkoda, że nie wygraliśmy.
Legia przed starciem ze Śląskiem będzie miała już trzy mecze o stawkę, wy natomiast dopiero jeden.
To plus dla Legii, dla nas byłoby lepiej, gdybyśmy byli po trzech spotkaniach i mogli myśleć o kolejnym, równie ciężkim. Zawodnicy z Warszawy są w większym rytmie meczowym. My graliśmy tylko sparingi, a oni już wystąpili w europejskich pucharach, dlatego mają pewną przewagę.
Zgodzisz się z opinią, że Legia przed tygodniem w Zabrzu zagrała zdecydowanie poniżej oczekiwań?
Eksperci uważają, że Legia zagrała słabo, ale tak naprawdę teraz gra na dwóch frontach. Oprócz rozgrywek ligowych występuje też w pucharach, a mecz ze Sportingiem Lizbona już nie był tak zły. Nie oceniłbym potyczki z Górnikiem jako bardzo słabej, bo gdyby wykorzystali te swoje okazje, to by po prostu w Zabrzu nie przegrali.
Starcie z Legią będzie meczem za przysłowiowe sześć punktów. Jak podchodzicie do tego spotkania?
Nie chcemy przegrać. Oprócz punktów liczy się również stosunek bezpośrednich meczów. Wygraliśmy w Warszawie i nie chcielibyśmy tego zaprzepaścić w rewanżu. Jednak po tym pojedynku zostaje jeszcze jedenaście kolejek, dlatego to spotkanie będzie ważne, ale nie najważniejsze.