Wydarzenia

Mateusz Cetnarski: To najważniejszy mecz w karierze

2012-07-17 17:33:03
- Nie przyjechaliśmy do Czarnogóry, by modlić się o jak najmniejszy wymiar kary. Nie możemy kalkulować. W końcu jesteśmy mistrzem Polski - mówi pomocnik Śląska Mateusz Cetnarski przed środowym spotkaniem z Budućnostią Podgorica.
Kilka godzin temu wylądowaliście w Czarnogórze. Jak pierwsze wrażenia?
Pozytywne. Duże wrażenie zrobił na nas hotel, w którym się zatrzymaliśmy. Warunki są tutaj bardzo dobre, nie ma na co narzekać. A sam kraj? Na razie widzieliśmy go jedynie przez szybę autokaru, ale też sprawia sympatyczne wrażenie. W zasadzie nic nas nie zaskoczyło, bowiem doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, gdzie lecimy. W zespole jest kilku piłkarzy, którzy pochodzą z Bałkanów. Opowiadali nam wiele o Czarnogórze. Pogoda też jest taka, jak się spodziewaliśmy, czyli bardzo gorąco. Tym bardziej powinniśmy docenić to, że do sezonu przygotowywaliśmy się w Chorwacji. Mieliśmy tam podobne warunki jak tutaj. Dzięki temu przyzwyczailiśmy się do tej pogody.

Przed wylotem straszono was, że w Podgoricy panują straszne upały. Rzeczywiście, jest dość gorąco, ale chyba nie aż tak bardzo?
Zobaczymy, jak będzie wieczorem w godzinie meczu, bo podobno te temperatury utrzymują się tutaj do bardzo późna. Tego dowiemy się jednak dopiero podczas dzisiejszego treningu, który zaplanowano na godz. 20:30. Na razie nie odczuwam zbyt wielkiej różnicy w porównaniu do tego, co jest w Polsce. Oczywiście, gdy rano wylatywaliśmy z Wrocławia, to padał deszcz i było chłodno, ale przecież w poprzednich dniach i u nas było gorąco.

Gdy wsiadałeś rano do samolotu, to pomyślałeś sobie: „Nareszcie, to właśnie na ten mecz czekałem”?
Tak właśnie było. Ale trudno się dziwić – ranga jutrzejszego spotkania jest najwyższa z możliwych. Gramy przecież o Ligę Mistrzów, a to nie zdarza się codziennie. Wywalczenie awansu do fazy grupowej tych rozgrywek, usłyszenie na żywo hymnu Champions Leauge to marzenie chyba każdego piłkarza. Powiem szczerze - dla mnie to najważniejsze spotkanie w mojej dotychczasowej karierze. Zresztą pewnie tak samo myślą pozostali zawodnicy i kibice Śląska.

Nie boisz się, że z tego właśnie powodu presja może związać wam nogi?
Przyznaję, że stawka tego dwumeczu jest bardzo duża. Presja, wytwarzana głównie w mediach, również. Nic w tym dziwnego, w końcu polskie drużyny od kilkunastu lat bez powodzenia usiłują wejść do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Cały kraj na nas patrzy, bo w tym roku to właśnie Śląsk Wrocław będzie walczył o przepustkę do elity. Wiemy, że oczy wszystkich będą jutro skierowane właśnie na nas i każdy będzie oczekiwać, że przywieziemy z Czarnogóry korzystny wynik. Będziemy chcieli spełnić te nadzieje.

Czujecie się dobrze przygotowani do tego zadania?
Podczas zgrupowania w Chorwacji było widać grę, którą prezentowaliśmy w najlepszych momentach mistrzowskiego sezonu. Były mecze, w których całkowicie kontrolowaliśmy to, co działo się na boisku. To na pewno cieszy. Jeżeli jutro powtórzymy to samo, to jestem spokojny o wynik spotkania.

A jak z formą Mateusza Cetnarskiego? Po ostatnich sparingach można podejrzewać, że jutro rozpoczniesz mecz w wyjściowym składzie.
To akurat okaże się dopiero podczas przedmeczowej odprawy. Ale rzeczywiście, w większości spotkań towarzyskich grałem u boku Przemka Kaźmierczaka i bardzo się cieszyłem z takiego obrotu sprawy. Każdy z nas walczy o miejsce w pierwszej jedenastce. Robię na treningach to, co do mnie należy, staram się w stu procentach wypełniać polecenia trenera. A to, czy będę grał jutro od początku, zależy już wyłącznie od naszego szkoleniowca.

Dużo już wiecie o środowym rywalu?
Mieliśmy już kilka odpraw na temat drużyny z Podgoricy. Analizowaliśmy jej styl grania, sposób wykonywania stałych fragmentów gry. Na pewno jeszcze dziś i jutro dowiemy się o niej kolejnych rzeczy. Przeciwnik będzie prześwietlony na tyle, na ile jest nam to potrzebne. Trenerzy zawsze przygotowują nam materiały nie tylko o zespole, ale także o poszczególnych zawodnikach, przeciwko którym przyjdzie nam grać. To wszystko jest bardzo ważne, by ustawić odpowiednią taktykę na mecz.

Na kogo w Budućnosti trzeba zwrócić największą uwagę?
Kluczowi dla ich taktyki są obaj bramkostrzelni napastnicy oraz prawy pomocnik, który ma duże umiejętności techniczne. Jest bardzo szybki, próbuje zdobywać teren, jest cały czas głodny gry. Moim zdaniem ta trójka to trzon zespołu z Podgoricy.

Jak w takim razie musicie zagrać, by wyeliminować największe atuty Budućnosti?
Przede wszystkim musimy narzucić swój styl gry. Nie ma co kalkulować. Powinniśmy wyjść na boisko pewni siebie. Nie przyjechaliśmy tutaj, by modlić się o jak najmniejszy wymiar kary. Przecież nie jesteśmy byle kim, a mistrzem Polski. Będziemy chcieli pokazać nasz charakter i naszą waleczność.

To jaki będzie jutro wynik?
Jestem optymistą. Wygramy.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław