Mocny trening i... zimna woda

Zielono-biało-czerwoni w porannym bloku treningowym dbali o odpowiednie przygotowanie na nowy sezon dolnych partii ciała. Zawodnicy Śląska zajęcia rozpoczęli od podziału na dwójki i intensywnej rozgrzewki w parach. Pierwsza część treningu upłynęła więc pod znakiem ciężkich ćwiczeń z ciągłą zmianą kierunku biegu i dodatkowymi obciążeniami. Piłkarze mieli między innymi za zadanie pokonywać krótkie dystanse, w czasie gdy ich partner ściągał ich linką do tyłu. Po zakończeniu tej części przyszła pora na zajęcia... jeszcze cięższe.

Zawodnicy WKS-u w następnych dwuosobowych drużynach rywalizowali ze sobą na zmniejszonej płycie boiska. Wyznaczony plac z obu końców miał ustawione z tyczek trzy bramki, przez które piłkarze musieli przebiegać z piłką żeby zaliczyć trafienie. Liczyła się praca zespołowa i zaangażowanie wszystkich sił, żeby w krótkiej grze zdobyć jak najwięcej punktów. Nikt nie odstawiał nogi i po gwizdku oznajmiającym upływ czasu na twarzach zawodników widać było duże zmęczenie. Bardzo dobrze z postawionym zadaniem radziły sobie dwójki, w których występowali: Krzysztof Ostrowski - Tadeusz Socha, Tom Hateley - Mariusz Pawelec i Paweł Zieliński - Sebastian Mila.

 

Po zakończeniu wymagających gier, piłkarze Śląska postanowili urządzić sobie mały konkurs precyzji, w którym starali się posłać futbolówkę jak najbliżej linii bocznej boiska. Bezsprzecznym królem tej spontanicznej gierki był Tadeusz Socha, który chociaż nie wygrał, to rozbawił wszystkich swoją taktyką, polegającą na wybijaniu swoimi zagraniami piłek, które wcześniej posyłał pod linię Sebastian Mila.

Po treningu zawodnicy WKS-u skorzystali z nowego basenu, który przybył do Żagania wczoraj. Piłkarze chłodzą w nim rozgrzane po dużym wysiłku mięśnie i na kilkadziesiąt sekund zanurzają się w wodzie z temperaturą wynoszącą zaledwie 8 stopni Celsjusza.

 

Popołudniowe zajęcia poświęcone zostaną pracy nad górnymi partiami ciała i odbędą się w bardziej rekreacyjnej formie.

Mateusz Kondrat