Na kogo uważać w ekipie niedzielnego rywala?

Kiedy się mówi o Cracovii, trzeba zacząć od Saidiego Ntibazonkizy. Naszym zdaniem to w tej chwili największa gwiazda krakowskiego zespołu. Potrafiący wygrać pojedynek nie tylko jeden na jednego, ale nawet dwóch, a czasami trzech na jednego. A wszystko za sprawą swojej szybkości i doskonałej technice. Jak się mu zostawi dużo miejsca, można mieć ogromne problemy. Nasi obrońcy będą musieli bardzo uważać na skrzydłowego rodem z Burundi. O ile zagra, gdyż ostatnie wieści płynące z ul. Kałuży mówią o tym, że występ Saidiego jest zagrożony z powodu kontuzji.

Kolejnym bardzo ważnym zawodnikiem w zespole Cracovii jest Mateusz Bartczak. Niby gra na pozycji defensywnego pomocnika, ale bardzo wiele wnosi też do akcji ofensywnych. To doświadczony zawodnik potrafiący doskonale czytać grę i się ustawiać. Bartczak to także dobry duch zespołu. Kieruje drużyną na boisku i podpowiada kolegom.

Trzecim graczem Cracovii, na którego postanowiliśmy zwrócić uwagę, jest Wojciech Kaczmarek (na zdjęciu), który jeszcze w poprzednim sezonie był bramkarzem Śląska. We wrocławskim zespole nie mógł jednak wygrać rywalizacji z Marianem Kelemenem i odszedł do Krakowa. Tam odżył i pokazuje, że ma wielkie umiejętności. Może na przedpolu nie gra tak pewnie, ale na linii jest niesamowity. Kiedy wpadnie w trans, jest praktycznie nie do pokonania. Przekonali się już o tym piłkarze Śląska w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu, kiedy Kaczmarek w pojedynkę stawił czoła wrocławskiemu zespołowi i uratował bezbramkowy remis.