Na kogo uważać w ekipie niedzielnego rywala?

Gdańszczanie są bardzo groźni w ofensywie głównie za sprawą Abdou Razacka Traore (na zdjęciu). Obrońcy Śląska muszą skutecznie wyłączać go z gry, bowiem piłkarz z Burkina Faso nie tylko strzela, ale również dobrze podaje i jednym zagraniem potrafi otworzyć kolegom drogę do bramki. W poprzednim sezonie zdobył dla Lechii cztery gole, teraz ma już na koncie tyle trafień po siedmiu kolejkach. To pokazuje, że napastnik rozkręca się z meczu na mecz i może być kluczową postacią w niedzielnym spotkaniu. W poprzednich dwóch starciach ze Śląskiem (0:1 we Wrocławiu, 1:1 w Gdańsku) Traore nie pokonał bramkarza WKS-u i miejmy nadzieję, że i tym razem nie wpisze się na listę strzelców.

Kolejnym ważnym ogniwem Lechii jest Łukasz Surma. Doświadczony piłkarz gra w Gdańsku od czterech lat i niezmiennie jest istotnym piłkarzem zarówno w defensywie, jak i w ataku. Pomocnik organizuje grę gdańszczan w środku pola i również potrafi zagrać dokładną piłkę do kolegów w ataku, otwierając im drogę do bramki. Wielokrotnie był zawodnikiem, od którego rozpoczynały się akcje bramkowe lechistów, dlatego i na niego wrocławscy obrońcy powinni zwrócić szczególną uwagę.

Mistrzowie Polski muszą mieć się na baczności nie tylko przy ofensywnych piłkarzach Lechii. Jako trzeciego wyróżniliśmy Jarosława Bieniuka, który przyszedł do Gdańska w letniej przerwie z Widzewa Łódź. Rosły obrońca jest filarem defensywy biało-zielonych, ale podłącza się również pod akcje ofensywne. Piłkarze Śląska boleśnie przekonali się o tym w poprzednim sezonie, kiedy Bieniuk był jeszcze piłkarzem Widzewa i strzelił WKS-owi przy Oporowskiej gola.