Niechciany remis
2016-03-19 19:45:00
1
Podczas sobotniego spotkania Śląska z Ruchem Chorzów na Stadionie Wrocław zadebiutowali Mariusz Rumak w roli trenera, Bence Mervo w charakterze napastnika i Mateusz Abramowicz na bramce WKS-u. Dla całej trójki był to dobry wieczór, ale zakończony niechcianym remisem.
Trójkolorowi ostatni raz z kompletu punktów cieszyli się w 22. kolejce, gdy pokonali we Wrocławiu Wisłę Kraków. Od tamtej pory nie dane im było świętować zwycięstwa i dlatego z naciskiem na ofensywę Śląsk rozpoczął mecz z Niebieskimi. Efekty kombinacyjnej gry zielono-biało-czerwonych były widoczne w statystyce strzałów. Swoich sił próbowali na zmianę Słowak Pich z Węgrem Mervo, ale oboje nie znaleźli sposobu na Putnockyiego. Bliżej bramki był ten drugi, który pod koniec pierwszej połowy uderzył w poprzeczkę.
Goście, którzy zmuszeni byli do odpierani ataków WKS-u, rzadko zagrażali bramce Abramowicza. W nielicznych kontratakach postraszyli Zieńczuk i Hanzel, ale bezskutecznie.
W porównaniu z początkiem rundy wiosennej wrocławianie wyglądali o wiele lepiej w ofensywie. Zawodnicy Mariusza Rumaka nie mieli problemów z szybkim przedostaniem się pod pole karne rywali, a grę kreowali głównie Hołota, Kiełb, Pich i Mervo.
Między słupkami bramki Śląska kolejny dobry występ zaliczył Abramowicz, który zadomowił się na tej pozycji. Z przodu aktywny był Mervo, ale niestety nie przypieczętował debiutu golem. Ostatecznie spotkanie zakończyło się bez bramek.
Goście, którzy zmuszeni byli do odpierani ataków WKS-u, rzadko zagrażali bramce Abramowicza. W nielicznych kontratakach postraszyli Zieńczuk i Hanzel, ale bezskutecznie.
Po zmianie stron ataki gospodarzy nie ustawały. Kolejne strzały wrocławian jednak nie znalazły drogi do bramki Ruchu. Z biegiem czasu mecz się wyrównał. Gra przeniosła się na środek pola i na boisku nie było już tak ciekawie.
W ostatnich minutach jednak emocji nie brakowało. Bliski upragnionego gola był Mervo, ale w polu karnym uderzył nieczysto. Niebiescy również próbowali, ale groźne ataki kończyły się szczęśliwie dla Wojskowych.
W ostatnich minutach jednak emocji nie brakowało. Bliski upragnionego gola był Mervo, ale w polu karnym uderzył nieczysto. Niebiescy również próbowali, ale groźne ataki kończyły się szczęśliwie dla Wojskowych.
Między słupkami bramki Śląska kolejny dobry występ zaliczył Abramowicz, który zadomowił się na tej pozycji. Z przodu aktywny był Mervo, ale niestety nie przypieczętował debiutu golem. Ostatecznie spotkanie zakończyło się bez bramek.
Śląsk: Abramowicz – Pawelec (54. Dudu), Celeban, Dvali, Zieliński – Kiełb (71. Ostrowski), Hateley, Hołota, Gecov, Pich – Mervo (86. Kaczmarek).
Ruch: Putnocky - Konczkowski, Grodzicki, Koj, Oleksy, Surma, Hanzel, Mazek, Lipski, Zieńczuk (82. Moneta), Stępiński (80. Efir)
Żółte kartki: Pawelec.
Sędzia: Jarosław Przybył
Widzów: 7430
Autor: Michał Krzyminski, Fot. Krystyna Pączkowska
Zobacz również
2024-04-14
Górnik lepszy w Zabrzu
2024-04-06
