Wydarzenia

Niemoc strzelecka Śląska

2008-10-30 16:55:11
WKS Śląsk Wrocław był zdecydowanym faworytem sobotniego meczu ze Stalą Stalowa Wola. Wrocławianie podobnie jak w ostatnich meczach górowali nad przeciwnikami, stwarzali sytuacje bramkowe - i podobnie jak w meczu z ŁKS Łomża nie potrafili tego meczu wygrać. Szkoda, bo tracimy kolejne punkty w meczach, które powinniśmy rozstrzygnąć na naszą korzyść, kolejny raz dominujemy a nie potrafimy naszej przewagi udokumentować zwycięstwem.
W drużynie Śląska od pierwszej minuty wystapił K. Ostrowski, który po kontuzji wrócił do gry w pierwszym zespole. W pierwszym składzie wybiegł też debiutujący przed wrocławską publicznością nowy nabytek Śląska - P. Klofik. Od początku piłkarze WKS-u byli stroną dominującą. Już w czwartej minucie przeprowadzili ładną akcję - V. Cap dośrodkował w pole karne, głową uderzył piłkę K. Ostrowski a bramkarz Stali - Wietecha wybił ją z największym trudem. 3 minuty później przed szansą na zdobycie gola stanął K. Ulatowski ale po jego strzale, piłka nieznacznie minęła słupek bramki piłkarzy ze Stalowej Woli. Wrocławianie posiadali inicjatywę i grali uważnie w obronie nie pozwalając piłkarzom Stali stworzyć zagrożenia pod bramką R. Janukiewicza. Wrocławska defensywa \"zaspała\" tylko raz, w 19 minucie groźnie z 10m strzelał Iwanicki, ale na posterunku był R. Janukiewicz, który efektownie obronił strzał. W 42 minucie, K. Ostrowski dośrodkował w pole karne a najniższy na boisku P. Klofik ładnym strzałem głową w długi róg pokonał Wietechę - Śląsk objął zasłużone prowadzenie. Początek drugiej połowy nie zmienił obrazu gry. Nadal stroną dominującą byli piłkarze Śląska. Po kilku minutach ataków naszej drużyny tempo gry spadło a piłkarze Śląska pozostawili więcej swobody w rozgrywaniu piłki zawodnikom Stali. Ta niefrasobliwość zemściła się na naszych graczach. Po dośrodkowaniu Treli w 62 minucie M. Gancarczyk tak niefortunnie interweniował, że zaskoczył R. Janukiewicza strącając piłkę głową do własnej bramki... Seria meczów bez straty bramki na Oporowskiej została przerwana. W 67 minucie aktywnego w całym meczu Ostrowskiego zmienia Imeh. Już chwilę później po precyzyjnym dośrodkowaniu B. Imeh groźnie uderza głową, ale piłkę z linii bramkowej wyekspediował obrońca Stali. Wrocławianie do końca meczu rozpaczliwie starali się strzelić zwycięskiego gola. Niestety wszystkie próby kończyły się fiaskiem. Na pomeczowej konferencji prasowej trener gości - A. Mikulski komplementował grę Śląska. Piłkarze z Oporowskiej na pewno zasłużyli na zwycięstwo, jednak cały czas brakuje im skuteczności. Szkoda kolejnego remisu w praktycznie wygranym meczu. Gdyby piłkarze Śląska byli bardziej skuteczni i wygrali z ŁKS Łomża i Stalą Stalowa Wola dziś moglibyśmy cieszyć się z fotela lidera...
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław