Orest Lenczyk: Lech nie przyjeżdża pokopać w piłkę
2011-09-22 16:26:40
Śląsk już w piątek zmierzy się z Lechem w 8. kolejce T-Mobile Ekstraklasy. - Zaczynamy tydzień meczów, które mogą dać nam bardzo wiele - ocenia szkoleniowiec wicemistrzów Polski Orest Lenczyk, który spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej.
- Wszystkie te spotkania są meczami, które będą miały wpływ na sytuację w tabeli i na szansę grania dalej w Pucharze Polski. Pierwsze starcia 1/16 tych rozgrywek pokazały, że słabsze kluby mogą sensacyjnie wyeliminować wyżej notowane zespoły - mówi trener Śląska. - W Ekstraklasie natomiast dwa mecze mogą przewrócić tabelę. Niesamowitym facetem był ten, który wymyślił 3 punkty za zwycięstwo. Po prostu opłaca się wygrywać. I my chcemy pojechać do Brzeska jako ci, którzy nie zawiedli w starciu z Lechem - przyznaje Orest Lenczyk.
Kolejorz fantastycznie rozpoczął sezon, jednak potem zanotował - podobnie jak Śląsk - dwie wpadki. Jak najbliższego rywala ocenia trener wrocławian? - Lech już teraz strzelił tyle goli, że niektóre drużyny będą miały problem ze zdobyciem takiej liczby bramek w całym sezonie. Wiemy, na co stać tę drużynę - zapowiada doświadczony szkoleniowiec. Motorem napędowym "Kolejorza" jest m.in. duet Siergiej Kriwiec - Artiom Rudnev. - To piłkarze, których widziałem, zanim przyszli i do Lecha i już wtedy chciałem ich ściągnąć. Gdy widziałem ich mecze, miałem pewne problemy, by ocenić jako trener pozycję, na której gra Kriwiec - po prostu było go pełno na boisku. Rudnev natomiast wie, jak się ustawić, by zgubić obrońcę. Jednak ktoś mu musi podawać i to właśnie zadanie dla naszych obrońców, by to tego nie dopuścić - analizuje Orest Lenczyk. - Lech daje do zrozumienia, że nie przyjeżdża tutaj pokopać w piłkę, tylko walczyć o zwycięstwo - dodaje.
Jak natomiast będzie wyglądało ustawienie wrocławian? - Znów zmartwię sympatyków taktyki 4-4-2, bo niezmiennie zagramy w systemie 4-5-1. Biorę pod uwagę 19 zawodników, osiemnastkę, która grała w Krakowie i Cristian Diaz. Po dzisiejszym treningu podejmę decyzję o ostatecznej kadrze - mówi najlepszy trener poprzedniego sezonu. - Być może w pewnych momentach przyda nam się w obronie mikrobus, ale wyczuwam po zawodnikach, że woleliby zostawić ten mikrobus w garażu i wziąć sprawy w swoje ręce - kończy trener Śląska.
Kolejorz fantastycznie rozpoczął sezon, jednak potem zanotował - podobnie jak Śląsk - dwie wpadki. Jak najbliższego rywala ocenia trener wrocławian? - Lech już teraz strzelił tyle goli, że niektóre drużyny będą miały problem ze zdobyciem takiej liczby bramek w całym sezonie. Wiemy, na co stać tę drużynę - zapowiada doświadczony szkoleniowiec. Motorem napędowym "Kolejorza" jest m.in. duet Siergiej Kriwiec - Artiom Rudnev. - To piłkarze, których widziałem, zanim przyszli i do Lecha i już wtedy chciałem ich ściągnąć. Gdy widziałem ich mecze, miałem pewne problemy, by ocenić jako trener pozycję, na której gra Kriwiec - po prostu było go pełno na boisku. Rudnev natomiast wie, jak się ustawić, by zgubić obrońcę. Jednak ktoś mu musi podawać i to właśnie zadanie dla naszych obrońców, by to tego nie dopuścić - analizuje Orest Lenczyk. - Lech daje do zrozumienia, że nie przyjeżdża tutaj pokopać w piłkę, tylko walczyć o zwycięstwo - dodaje.
Jak natomiast będzie wyglądało ustawienie wrocławian? - Znów zmartwię sympatyków taktyki 4-4-2, bo niezmiennie zagramy w systemie 4-5-1. Biorę pod uwagę 19 zawodników, osiemnastkę, która grała w Krakowie i Cristian Diaz. Po dzisiejszym treningu podejmę decyzję o ostatecznej kadrze - mówi najlepszy trener poprzedniego sezonu. - Być może w pewnych momentach przyda nam się w obronie mikrobus, ale wyczuwam po zawodnikach, że woleliby zostawić ten mikrobus w garażu i wziąć sprawy w swoje ręce - kończy trener Śląska.