Wydarzenia

Orest Lenczyk: W każdym meczu gra się o zwycięstwo

2011-08-23 17:21:59
W najbliższy czwartek Śląsk Wrocław rozegra rewanżowe spotkanie z Rapidem Bukareszt w IV rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europy. - Musimy zdobyć bramki, jeśli chcemy myśleć o jakichkolwiek szansach na awans - przypomina szkoleniowiec wrocławian Orest Lenczyk, który spotkał się we wtorek z dziennikarzami na konferencji prasowej.
- W każdym meczu przez 90 minut gra się o zwycięstwo. Jeżeli w pierwszym spotkaniu padł wynik 1:3, to faworytem tego spotkania jest drużyna rumuńska. Nie tylko dlatego, że wygrała, ale też dlatego, że potrafiła przez dłuższą część pojedynku sprawić nam sporo problemów w grze obronnej - mówi opiekun wicemistrzów Polski. - Niestety, nie zagra Sebastian Mila, a jego rola w tym zespole jest ogromna. Najprawdopodobniej jego miejsce zajmie Mateusz Cetnarski lub Sebastian Dudek - zapowiada Orest Lenczyk. - Pozostała osiemnastka jest do pełnej dyspozycji i raczej nie ma przeciwwskazań, by ktoś nie zagrał - dodaje. Przypomnijmy, że kapitan WKS-u musi pauzować za dwie żółte kartki otrzymane w rozgrywkach pucharowych.

Rapid Bukareszt we Wrocławiu zaprezentował się bardzo dobrze. Czy i w rewanżu można spodziewać się po Rumunach takiej gry? - Dla mnie to również niewiadoma, jak zagrają nasi rywale - czy to, co pokazali u nas, to szczyt ich możliwości czy stać ich na więcej. To będzie miało duże znaczenie w tej konfrontacji - przyznaje trener Śląska. - Zależy mi na tym, żeby te 90 minut w Rumunii były starciem, które przekonuje, że idziemy w kierunku dobrej gry. Takiej, która da nam awans i będzie podobać się kibicom - mówi doświadczony szkoleniowiec.

Śląsk Wrocław w niedzielę pokonał w Warszawie przy Łazienkowskiej Legię 2:1. Czy starcie ligowe pozwala patrzeć z optymizmem w przyszłość? - Owszem, po wygranej w stolicy można mieć nadzieję, że rozegramy lepsze spotkanie niż we Wrocławiu. Tu ciążyła na nas swego rodzaju presja, żeby strzelić gola i ustawić sobie mecz - wyjaśnia Orest Lenczyk. - Gramy poza Bukaresztem. I choć nie sądzę, żeby stadion w Timisoarze kibicował nam, to obie drużyny grają na obcych boiskach. Niemniej decydujące będą umiejętności - dodaje.

W 2000 roku, prowadzona przez Oresta Lenczyka Wisła Kraków mierzyła się w I rundzie Pucharu UEFA z Realem Saragossą. W pierwszym spotkaniu krakowianie przegrali 1:4, a w rewanżu bardzo szybko stracili bramkę. Jednak potrafili się podnieść, doprowadzić do remisu w dwumeczu, a w rzutach karnych przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. - Mecz z Saragossą był bardzo zły, a w połowie rewanżu tragiczny. Zdecydowałem się wymienić część zawodników i... Nie wiem, czy pomogły Niebiosa, ale piłka nożna jest piękna dzięki takim sytuacjom - wspomina szkoleniowiec WKS-u. - Wtedy to nie była zasługa Lenczyka, ale Frankowskiego, bo strzelał piękne bramki - zaznacza. Miejmy nadzieję, że po latach trener będzie mógł tak samo dobrze mówić o starciu Śląska Wrocław z Rapidem Bukareszt.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław