Ostatni trening w Słowenii
2009-07-21 14:24:02
We wtorek piłkarze Śląska po raz ostatni trenowali w czasie zgrupowania w Słowenii. W środę wrocławianie rozegrają mecz sparingowy i udadzą się w drogę powrotną do Wrocławia.
Po śniadaniu zespół WKS-u pojawił się na boisku Železničara Maribor, by odbyć ostatni trening. Niestety pogoda w Słowenii znów bardziej sprzyja opalaniu niż bieganiu, w związku z czym zawodnicy wylali w czasie zajęć litry potu i często uzupełniali płyny.
Trenerzy przygotowali dla zawodników ciekawy zestaw ćwiczeń. Piłkarze kolejno przebiegali przez wszystkie stanowiska znajdujące się wokół boiska, wykonując na każdym inne ćwiczenie. Futboliści musieli między innymi wykonać slalom między pachołkami, czy przeskakiwać przez płotki. W czasie treningu nie nudzili się także bramkarze. Jeden z nich zajmował się łapaniem piłki dośrodkowanej w pole karne przez kolejnych zawodników i szybkim wznowieniem gry, a drugi próbował obronić strzały z dystansu.
Piłkarze wykonywali cztery serie ćwiczeń, w czasie których kilkukrotnie okrążali całe boisko i powtarzali ćwiczenia. Pierwsze dwie tury trwały po 10 minut, a kolejne dwie po 6 minut. W przerwach między kolejnymi seriami miejscami zamieniali się bramkarze, tak by na przemian bronić strzały i wyłapywać dośrodkowania.
Indywidualnie ćwiczył Michał Korenik, który w czasie poniedziałkowego meczu sparingowego nabawił się urazu mięśnia czworogłowego. W czasie treningu nad boiskiem co chwilę przelatywał samolot, który krążył nad lotniskiem. – Ciekawe, czy to jakaś awaria, czy może uczą się latania – zastanawiali się piłkarze po kilku niskich przelotach maszyny nad ich głowami.
Trenerzy przygotowali dla zawodników ciekawy zestaw ćwiczeń. Piłkarze kolejno przebiegali przez wszystkie stanowiska znajdujące się wokół boiska, wykonując na każdym inne ćwiczenie. Futboliści musieli między innymi wykonać slalom między pachołkami, czy przeskakiwać przez płotki. W czasie treningu nie nudzili się także bramkarze. Jeden z nich zajmował się łapaniem piłki dośrodkowanej w pole karne przez kolejnych zawodników i szybkim wznowieniem gry, a drugi próbował obronić strzały z dystansu.
Piłkarze wykonywali cztery serie ćwiczeń, w czasie których kilkukrotnie okrążali całe boisko i powtarzali ćwiczenia. Pierwsze dwie tury trwały po 10 minut, a kolejne dwie po 6 minut. W przerwach między kolejnymi seriami miejscami zamieniali się bramkarze, tak by na przemian bronić strzały i wyłapywać dośrodkowania.
Indywidualnie ćwiczył Michał Korenik, który w czasie poniedziałkowego meczu sparingowego nabawił się urazu mięśnia czworogłowego. W czasie treningu nad boiskiem co chwilę przelatywał samolot, który krążył nad lotniskiem. – Ciekawe, czy to jakaś awaria, czy może uczą się latania – zastanawiali się piłkarze po kilku niskich przelotach maszyny nad ich głowami.