Wydarzenia

Ostatnia minuta po raz trzeci

2008-10-30 16:56:34
Śląsk po raz 3. w historii swoich występów w ekstraklasie wygrał mecz dzięki bramce w ostatniej minucie. Za każdym razem był to gol na 2:1 na stadionie przy ul. Oporowskiej. Pierwszy taki przypadek miał miejsce jesienią 1992 r. w spotkaniu z Jagiellonią Białystok. Wrocławianie szybko objęli prowadzenie po trafieniu Siergieja Basowa. Niespodziewanie na 4 minuty przed końcem wyrównał Ryszard Ostrowski, ale w ostatniej akcji meczu rosyjski napastnik Śląska dobił strzał rozpaczy Mirosława Gila, po którym piłka odbiła się od poprzeczki.
Oba te kluby na koniec sezonu spadły z ligi, a po powrocie WKS-u w szeregi najlepszych klubów w kraju zdarzył się pojedynek z Górnikiem Zabrze. Scenariusz był podobny. Mecz dobrze ułożył się dzięki bramce Józefa Kostka, ale goście potrafili wyrównać po uderzeniu Marcina Kuźby. Rzutem na taśmę udało się jednak wrocławianom wygrać, zaś autorem zwycięskiego ciosu był Jarosław Góra, który popisał się piękną główką. W obu tych grach wystąpili tylko Marcin Szymański i Zbigniew Ilski. Trzecim bohaterem ostatniej minuty został w sobotę Tomasz Szewczuk. Ponadto dwukrotnie w ekstraklasie udawało się Śląskowi w 90. minucie wzbogacić konto punktowe, w obu przypadkach na wyjeździe. We wspomnianym już sezonie 1995/96 Marek Kowalczyk wyrównał w Tychach na 1:1, zaś na zakończenie zmagań w roku 1990 Janusz Góra zapewnił bonusowy punkt strzelając na... 3:0 w Sosnowcu. Była to ostatnia kolejka rozgrywek z regulaminem premiującym zwycięstwa różnicą powyżej 2 bramek. Ciekawostką jest fakt, że w spotkaniach z Zagłebiem Sosnowiec, Górnikiem Zabrze i Sokołem Tychy szkoleniowcem WKS-u był Romuald Szukiełowicz prawdziwy mistrz motywacji. W pojedynku z Jagiellonią wrocławian prowadził jego asystent Ryszard Urbanek, zaś Ryszard Tarasiewicz to podopieczny Szukieła. Obecny trener Śląska za jego kadencji został jedynym w historii klubu pilkarzem roku w Polsce (w 1989 r.). Częściej, bo sześciokrotnie Wojskowi tracili punkt w ostatniej minucie. Pierwszy raz za sprawą Janusza Żmijewskiego z Legii Warszawa jesienią 1967 r. w konfrontacji zakończonej wygraną stołecznego zespołu we Wrocławiu 2:1. Następnie po samobóju Tadeusza Rachwalskiego w Poznaniu z Lechem (2:2) wiosną 1975 r. Trzeci taki przypadek miał miejsce ponad 10 lat później w grze przed własną publicznością przeciwko sosnowieckiemu Zagłębiu (1:2), a na listę strzelców wpisał się Leszek Rycek. W sezonie 1988/89 przytrafiła się Śląskowi porażka 0:3 ze Stalą w Mielcu, która oznaczała utratę punktu z dotychczasowego dorobku. Spowodował to gol Macieja Śliwowskiego. Rafał Pawlak, który wkrótce trafi do WKS-u, najpierw trafił w 90. minucie do wrocławskiej bramki, a było to wiosną 1993 r. Jego Łódzki Klub Sportowy wygrał 3:2. Po raz ostatni taka przykrość spotkała nas na inaugurację rozgrywek w 1995 r., gdy Piotr Reiss zapewnił wygraną Kolejorzowi. Filip Podolski Zestawienie meczów w ekstraklasie, w których Śląsk zdobywał i tracił punkty w 90. minucie 1967/68 Śląsk Legia 1:2 (Żmijewski) 1974/75 Lech Śląsk 2:2 (Rachwalski s.) 1985/86 Śląsk Zagłębie S. 1:2 (Rycek) 1988/89 Stal M. - Śląsk 3:0 (Śliwowski) 1989/90 Zagłebie S. - Śląsk 0:3 (Janusz Góra) 1992/93 Śląsk Jagiellonia 2:1 (Basow) ŁKS Śląsk 3:2 (Pawlak) 1995/96 Śląsk Lech 0:1 (Reiss) Śląsk Górnik Z. 2:1 (Jarosław Góra) Tychy Śląsk 1:1 (Marek Kowalczyk) 2001/02 Śląsk KSZO 2:2 (Jawny) Górnik Z. - Śląsk 1:0 (Radler) 2008/09 Śląsk Bełchatów 2:1 (Szewczuk)
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław