Ostatnie chwile w Słowenii

Po obiedzie większość zawodników zdecydowała się na podróż do centrum Mariboru. Drużyna spod hotelu wyjechała klubowym autokarem i po zaparkowaniu przy jednym z centrów handlowych zawodnicy umówili się na powrót za około dwie godziny. Piłkarze spacerowali po mieście, przy okazji robiąc zakupy dla swoich rodzin i znajomych.

Kilku zawodników nie zdecydowało się na przejażdżkę i wolało pozostać w hotelu, by tradycyjnie regenerować siły. Po zakończeniu sjesty i wycieczki do centrum, piłkarze udali się na basen, by zrelaksować się w czasie kąpieli lub w saunie, a także skorzystać z promieni słonecznych i poopalać się.

Na kolacji piłkarzy czekała niemiła niespodzianka. Po przeanalizowaniu wyników zawodników ze sporttesterów, które potwierdzają, że zawodnicy są dobrze przygotowani, a także dodając do tego fakt, że w środowym meczu większość z futbolistów na murawie spędzi 45 minut, szkoleniowcy zdecydowali, że w środę rano piłkarze udadzą się na dodatkowy przedmeczowy rozruch.