Wydarzenia

Parus: Zawodnicy czują się dobrze

2020-06-01 10:00:00
Powrót do treningów oraz przygotowanie do nowego sezonu będzie sporym wyzwaniem dla zespołów Akademii. O tym jak wyglądały treningi w trakcie kwarantanny i co będzie czekało zawodników w najbliższych miesiącach opowiedział Przemysław Parus, trener przygotowania motorycznego w Akademii Piłkarskiej Śląska Wrocław.
Co po tak długiej przerwie w treningach jest największym wyzwaniem dla zawodników?

Przede wszystkim ponowne zaadaptowanie się do większego wysiłku. W trakcie kwarantanny zawodnicy wykonywali głównie ćwiczenia o charakterze ogólnym, a w przypadku zajęć z piłką w większości były to ćwiczenia indywidualne. Mimo że ruchy, które wykonywali zawodnicy w odosobnieniu, miały odwzorowywać specyfikę dyscypliny były to zajęcia ogólnorozwojowe, odbiegające od tego, co robi się w trakcie normalnych treningów. Ruchy, które zawodnicy wykonywali w odosobnieniu, miały odwzorowywać specyfikę dyscypliny. Już sama zmiana nawierzchni, na której piłkarze trenują po powrocie z kwarantanny powoduje, że wymagana jest adaptacja do nowych warunków oraz innego charakteru pracy. Dochodzą specyficzne elementy koordynacyjne, jak orientacja w przestrzeni, współpraca z partnerami z zespołu i sama praca mięśniowa. Udało się uwypuklić pewne zdolności kondycyjne, między innymi wydolność tlenową. W rozpiskach zawarliśmy wszelkie wysiłki związane z kształtowaniem wydolności beztlenowej, natomiast specyfika samych treningów piłkarskich będzie wymagała adaptacji.
 
Tak samo jak dla zawodników, to będzie równie wielkie wyzwanie dla trenerów, by wszystko dobrze poukładać. Co będzie dla Ciebie największym wyzwaniem?

Najtrudniejszy był brak kontaktu z zawodnikiem. Brak możliwości rozmów w trakcie treningu i zobaczenia tego, jak ten zawodnik wygląda. Monitorowaliśmy wysiłek przy pomocy różnych urządzeń elektronicznych, sprawdzamy częstość skurczów serca, czy też aktywność kinematyczną. Nie widać jednak tego, co piłkarz robi w rzeczywistości, a niektóre z tych wskaźników mogą nieco zakłamywać rzeczywistość. Podobnie jest z zawodnikami kontuzjowanymi, gdzie pracujemy i jesteśmy z nimi w stałym kontakcie, ale niektórych rzeczy nie można po prostu zobaczyć. Choćby jakość samego ruchu jest czymś, czego nie widzieliśmy na własne oczy i to sprawia największy problem. Będzie potrzeba czasu, by zawodnicy ponownie zaczęli wykonywać prawidłowo ruchy charakterystyczne dla tej dyscypliny. Możemy w pojedynkę żonglować, robić slalomy, strzelać do pustej bramki, ale kiedy dojdzie partner, a przede wszystkim przeciwnik, to będzie dużo trudniej. Najtrudniejsze będzie utrzymanie określonej jakości.
 
Czy zawodnicy chętnie wykonywali ćwiczenia w trakcie kwarantanny, czy niektórych trzeba było dodatkowo motywować?

Na początku zawodnicy zadawali pytania i było to normalne. Czekali na informacje o powrocie do gry, natomiast szybko uświadomili sobie, że każdy dąży do bycia profesjonalistą i utrzymanie formy jest konieczne. Nauka mówi o tym, że już po tygodniu bez treningu zawodnik traci parametry, które uwypuklił w trakcie treningów, a po dwóch-trzech tygodniach wraca do poziomu zero. By wrócić do poprzedniej dyspozycji potrzebuje sporo czasu. Zawodnicy uświadomili sobie, że lepiej jeśli będą kontynuowali wysiłek wedle planu, który funkcjonował już wcześniej. Cały mikrocykl treningowy przewiduje wprowadzenie regeneracji po weekendzie, rozruch przedmeczowy pod koniec tygodnia i sam dzień meczowy, który jest najbardziej wymagający. Rozmawiając z zawodnikami słyszę opinie, że czują się oni dobrze fizycznie. 
 
Jak odpowiednio rozplanować przygotowania w czasie, by zawodnicy byli w dobrej formie na start nowego sezonu?

Muszą być przyjęte różne warianty. W przypadku juniorów będzie to inne podejście niż w przypadku rezerw. Awans do drugiej ligi sprawia, że możemy założyć pewne daty i przewidzieć niektóre rzeczy. Rozpiski są ułożone w ten sposób, by utrzymać kondycję zawodników na podobnym pułapie. Najtrudniejsza była, jest i będzie indywidualizacja obciążeń. W trakcie kwarantanny byliśmy w stanie po pewnym czasie zwiększyć intensywność, a niektórzy nawet się tego domagali. Zakładamy, że będą utrzymywali taki poziom aktywności fizycznej do końcówki rozgrywek Okręgowego Pucharu Polski. Potem otrzymają kilka tygodni wolnego, po czym wrócimy do okresu przygotowawczego. Mam nadzieję, że wtedy będziemy mogli przeprowadzić ten okres przygotowawczy w normalny sposób.
 
Autor: Grzegorz Krawczyk, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław