Wydarzenia

Paul Hegarty: Śląsk to wymagający przeciwnik

2011-07-03 15:09:03
Podczas sobotniego sparingu z Dinamem Zagrzeb grę Śląska obserwował Paul Hegarty, drugi trener Dundee United. Po zwycięstwie nad mistrzem Chorwacji przedstawiciel pucharowego rywala WKS-u podzielił się z naszym serwisem swoimi spostrzeżeniami na temat gry wrocławian i czekającego nas dwumeczu w Lidze Europejskiej.
Jak przyjęliście wyniki losowania II rundy eliminacji do Ligi Europejskiej, w której zmierzycie się ze Śląskiem?
To na pewno nie było łatwe losowanie. Śląsk jest przecież wicemistrzem Polski, co znaczy, że musi być silną drużyną. To, co zobaczyłem w sparingu z Dinamem Zagrzeb potwierdziło nasze przypuszczenia. Śląsk jest wybieganą drużyną, z charakterem, walczącą do upadłego i zostawiającą na boisku spory kawałek serca. Zresztą pod wieloma względami wrocławscy piłkarze przypominają mi Dundee United. Czeka nas na pewno trudny pojedynek, zarówno we Wrocławiu, jak i w Dundee.

Który z piłkarzy Śląska zrobił na Panu największe wrażenie?
W pierwszej połowie podobali mi się Remigiusz Jezierski i Tomasz Szewczuk. W drugiej zdecydowanie Cristian Diaz. Widać, że potrafi grać w piłkę. Dobrą robotę w środku pola wykonuje także Sebastian Mila, a w obronie wyróżnia się Piotr Celeban. To musi być bardzo doświadczony zawodnik. Jest twardy i nieustępliwy, doskonale czyta grę.

W jaki sposób Dundee United przygotowuje się do dwumeczu ze Śląskiem?
Drużyna była na zgrupowaniu w Irlandii. Rozegrała tam dwa sparingi – wygrała z Drogheda United 2:1 i zremisowała z Bohemiansem Dublin 1:1. W trakcie meczu Śląska z Dinamem równolegle toczy się kolejny pojedynek towarzyski z Forfar Athletic (ostatecznie DU wygrało 2:0 – przyp. red.). W planach mamy jeszcze jeden sparing i będziemy gotowi do spotkania ze Śląskiem. Oczywiście, moja obecność tutaj też jest elementem przygotowań do meczu z wicemistrzami Polski.

Będzie Pan oglądał jeszcze inne spotkania Śląska?
Nie, po sparingu z Dinamem od razu wracam na Wyspy. Dinamo to bardzo wymagający przeciwnik i ten jeden mecz dał nam sporo materiału do analizy.

Ze Szkocji dochodzą słuchy, że Dundee United może stracić swojego najlepszego strzelca, Davida Goodwilliego. Jaka jest szansa, że jednak zagra w meczu ze Śląskiem?
Ciężko w tym momencie odpowiedzieć na to pytanie. Z tego, co wiem, rzeczywiście interesują się nim Celtic i Glasgow Rangers. Na razie jednak do klubu nie wpłynęła żadna satysfakcjonująca oferta. Nam, trenerom, na pewno zależałoby na tym, żeby David został w drużynie. Jednak gdy w grę wchodzą duże pieniądze to należy liczyć się z tym, że piłkarz może odejść. To naturalna kolej rzeczy.

W 1980 roku grał Pan w obydwu meczach Dundee United ze Śląskiem. Jak po latach wspomina Pan tamte spotkania?
Przypominam sobie, że w pierwszym meczu we Wrocławiu Śląsk był szalenie wymagającym przeciwnikiem. Udało nam się zremisować bezbramkowo, ale kosztowało nas to sporo wysiłku. W drugim spotkaniu poszło nam już lepiej.

To dość delikatne określenie na zwycięstwo aż 7:2.
Rzeczywiście, to był wyjątkowy wynik, który rzadko zdarza się na takim poziomie. Mieliśmy jednak wtedy naprawdę mocną drużynę, dochodziliśmy daleko w rozgrywkach europejskich. W tym samym czasie pokonaliśmy na przykład Borussię Moenchengladbach aż 5:0. Takie zwycięstwa zostają w pamięci nawet po trzydziestu latach.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław