Wydarzenia

Pawelec: Ambicji mi nie zabraknie

2009-07-16 12:14:40
Mariusz Pawelec był jednym z zawodników, którzy w poprzednim sezonie najdłużej przebywali na murawie. Obrońca, choć ma dopiero 23 lata, rozegrał już 99 meczów w Ekstraklasie i cały czas się rozwija.
Pierwszy sezon w Ekstraklasie był dla defensorów dobrą lekcją. W nadchodzących rozgrywkach wasza gra powinna wyglądać jeszcze lepiej.
Mam nadzieję, że tak będzie. Myślę, że mogliśmy ustrzec się wielu bramek i na pewno jest niedosyt, bo goli straciliśmy trochę za dużo. Wiadomo, że cała drużyna broni i cała atakuje, ale w tych decydujących momentach wina spada na obrońców i my jesteśmy odpowiedzialni za bronienie. Mamy dosyć młodą defensywę, wyciągniemy z tego wnioski i to powinno zaprocentować w przyszłym sezonie.

Do zespołu dołączył Amir Spahić. Zapowiada się duża konkurencja o miejsce w linii obrony.
Nie boję się konkurencji. Jak bym się bał, to od razu bym oddał miejsce w składzie. Ja jestem człowiekiem ambitnym i ta rywalizacja może mi tylko wyjść na dobre. W czasie treningów i meczów sparingowych będę robić wszystko, żeby przekonać trenera do tego, że miejsce w składzie należy się mi, a nie komuś innemu. Nieważne czy miałaby to być pozycja lewego, czy środkowego obrońcy, ważne dla mnie jest, żeby grać w pierwszym składzie. Jeżeli trener zdecyduje, że inni są lepsi, to trudno, usiądę na ławce. Nie należę jednak do osób, które się łatwo poddają. Teraz każdy ma czystą kartę i w czasie tego okresu przygotowawczego walczymy o miejsce w składzie. Każdy ma równe szanse, a rywalizacja zawsze wychodzi na dobre i tylko może pomóc każdemu w rozwoju.

Poprzedni sezon możesz chyba zaliczyć do udanych?
Na pewno mogło być lepiej. Starałem się grać najlepiej jak potrafię, chciałem pokazać się z jak najlepszej strony i nie zawieść kibiców oraz trenerów, którzy dali mi szansę. Obojętnie gdzie będę grać, to będę grać na maksa i zostawiać na boisku serce.

Jakie stawiasz sobie cele na nadchodzący sezon?
Moim celem będzie grać jak najwięcej w pierwszym składzie. Na razie mogę tylko pozazdrościć Piotrkowi Celebanowi tego, że wystąpił we wszystkich meczach w ostatnim sezonie . Moim marzeniem jest właśnie gra we wszystkich meczach w pełnym wymiarze czasu.

Do tej pory nie udało Ci się zdobyć bramki w oficjalnym meczu. Nie marzysz o golu?
Mam rozegranych 99 meczów w ekstraklasie, do tego trochę pucharowych. Udało się zaliczyć kilka asyst, ale nie mam strzelonej ani jednej bramki. Na pewno jest to jakieś marzenie, ale ja nie jestem od strzelania, czy kreowania gry, tylko - jak to mawia trener – od „prucia”. Moim zadaniami jest gra na sto procent, zostawienie na boisku zdrowia, przy jednoczesnym realizowaniu założeń taktycznych, tak żeby trenerzy byli ze mnie zadowoleni. Jak na razie do siatki trafiałem tylko w meczach sparingowych, zarówno w Śląsku, jak i Górniku Zabrze czy Górniku Łęczna. W meczu ligowym na razie się nie udało, ale mam nadzieję, że kiedyś będę mógł cieszyć się z gola w oficjalnym spotkaniu.

Mówi się, że dla beniaminków trudniejszy jest drugi sezon.
Mam nadzieję, że tak nie będzie. Wiadomo, że inne drużyny podejdą z respektem do nas, bo pokazaliśmy, że jesteśmy groźnym zespołem. Na pewno nie będzie łatwo, ale jeżeli będziemy grać z takim polotem, jak w ostatnim sezonie, to powinno być dobrze.

Pochodzisz z Łęcznej. Koledzy czasem żartują sobie z twojego „wschodniego” pochodzenia.
Ja mam głowę uniesioną bardzo wysoko. Pochodzę ze wschodu i nie mam się czego wstydzić. Ci, którzy byli niedawno na moim ślubie, sami się przekonali jakie to jest piękne województwo. Na pewno się tego nie wstydzę, a wręcz jestem dumny. Jestem wychowankiem Górnikiem Łęczna, zadebiutowałem z tym klubem w ekstraklasie i szczycę się tym, że tam rozpocząłem karierę piłkarską.

Problemem jest chyba odległość od domu.
Dzieli mnie od niego ok. 500 kilometrów. Wybrałem taki zawód i przeprowadzki są w niego wpisane. Do domu w zasadzie jeżdżę tylko na święta, gdy mamy trochę więcej wolnego. W przypadku nawet dwóch dni wolnego wyjazd mija się z celem, bo spędzić 7 godzin w aucie, chwilę posiedzieć i znów jechać z powrotem, jest bezsensem. Wolę ten czas spędzić we Wrocławiu z żoną. A że to jest najpiękniejsze miasto w Polsce, to nie można się tu nudzić.

Miodowy miesiąc zamiast z żoną spędzasz na zgrupowaniach.
Mam nadzieję, że odbijemy sobie ten miesiąc miodowy w grudniu, w czasie przerwy zimowej. Teraz w okresie między obozami zabrałem na dwa dni żonę do Zieleńca, na taki miodowy weekend. Choć był to krótki okres, to spędziliśmy go w bardzo fajnym miejscu i warto było tam pojechać nawet na dwa dni.

Twój brat także gra w piłkę.
Jest o dwa lata młodszy i występuje w Górniku Łęczna. Ma 190 centymetrów wzrostu i troszkę mu zazdroszczę warunków fizycznych. To jest bardzo ambitny chłopak i mam nadzieję, że też uda mu się wypłynąć na szerokie wody. Na razie ma trochę mniej szczęścia, ale uważam, że ma możliwości, by zaistnieć w kadrze pierwszej drużyny Górnika.

Niektórzy mówią, że masz brata w zespole Śląska.
Śmieją się z nas, że jesteśmy z Piotrkiem Celebanem jak bracia. Myślę, że w ostatnich meczach poprzedniego sezonu, gdy graliśmy jako para stoperów, pokazaliśmy, że bardzo dobrze rozumiemy się nie tylko poza boiskiem, ale także w czasie gry. Z Piotrkiem bardzo dobrze się dogadujemy, bo znamy się jeszcze z kadry młodzieżowej. Gdy przyszedłem do Śląska, to on mi pomógł się tutaj zaaklimatyzować. Poza tym może być on wzorem profesjonalnego podejścia do gry w piłkę i można się od niego wiele nauczyć.

Wolisz grać na boku defensywy czy w środku?
Jestem zawodnikiem prawonożnym, ale lewą nogą też gram nieźle, dlatego nie ma dla mnie większego znaczenia, w której części boiska występuję. Mogę równie dobrze występować na lewej obronie, prawej, czy w środku. Ważne jest, żeby grać. Chcę grać, rozwijać się i razem z tym zespołem osiągać sukcesy. Klub kupując mnie zapłacił trochę pieniędzy, a ja będę robić wszystko, by pokazać, że te fundusze nie poszły na marne. Na pewno nie zabraknie w mojej grze ambicji i determinacji.

Sukces już jest – zdobyliście Puchar Ekstraklasy!
Myślę, że przez cały sezon widać było, że jesteśmy kolektywem. Zdobycie Pucharu dało nam dodatkowego „kopa” i uświadomiło, że jesteśmy w stanie osiągać sukcesy i możemy z powodzeniem walczyć o najwyższe cele. Zdobycie tego trofeum było takim podsumowaniem i ukoronowaniem całego sezonu. Puchar ten w stu procentach nam się należał i zasłużenie go zdobyliśmy.

W jakim zestawieniu wybiegnie linia defensywna w inauguracyjnym meczu nowego sezonu?
Mam nadzieję, że wszyscy będą wtedy zdrowi, a trener na pewno wystawi najsilniejszą linie defensywy. Ja będę robić wszystko, żeby w tej formacji się znaleźć.

Oprócz gry w piłkę myślisz także o przyszłości. Nadal się edukujesz.
Razem z kilkoma kolegami z drużyny zostaliśmy przyjęci na studia na AWF-ie i zamierzamy spróbować swoich sił. Poza tym od dwóch lat jestem instruktorem piłki nożnej, teraz chciałbym zrobić kurs trenera drugiej klasy. Swoją przyszłość chciałbym związać z tym zawodem, może pracować z młodzieżą? Ale tak naprawdę nigdy nie wiadomo, jak potoczy się życie.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław