Wydarzenia

Pewna wygrana na Oporowskiej: Śląsk ME - PGE GKS ME 4:2 (1:0)

2010-11-07 17:33:20
Zespół młodego Śląska pewnie i zasłużenie pokonał rówieśników z Bełchatowa. Podopieczni trenera Łukasza Becelli czterokrotnie zmusili do kapitulacji Kamila Paprockiego, zaś przyjezdni cieszyli się tylko z dwóch trafień.
W obu drużynach pojawili się zawodnicy z pierwszych zespołów, dla których spotkanie Młodej Ekstraklasy było okazją do utrzymania meczowego rytmu. W składzie WKS-u znaleźć można było Gancarczyka, Madeja, Jezierskiego , Abramowicza (od pierwszej minuty) oraz Ćwielonga i Ulatowskiego (po przerwie), zaś w ekipie trenera Jacka Berensztajna pojawił się między innymi Mateusz Cetnarski.

Spotkanie toczyło się w trudnych warunkach, przy silnych opadach deszczu, które sprawiły, że boisko stało się śliskie i grząskie. Lepiej do takich warunków przystosowali się gospodarze, którzy śmiało ruszyli od pierwszych minut do ataków, czemu sprzyjało ligowe ogranie ofensywnych zawodników WKS-u. Ostrzeżeniem dla przyjezdnych była akcja z piątej minuty, gdy Gancarczyk zacentrował na głowę Jezierskiego, ale futbolówkę po jego strzale złapał golkiper, a napastnik Śląska złapał się za głowę, przeżywając niewykorzystaną bramkową okazję. Dziesięć minut później Jezierski odpłacił się koledze wyśmienitym podaniem, ale futbolówka nabrała poślizgu i czujny Paprocki uprzedził nadbiegającego zawodnika.

W 21 minucie bramkarz GKS-u musiał jednak skapitulować, gdy Madej wyłożył futbolówkę do Jezierskiego, a ten nie zmarnował okazji. Wrocławianie poszli za ciosem i w 26 minucie gracze WKS-u skopiowali niemal poprzednia akcję. Znów Madej wypatrzył Jezierskiego, ten uderzył, ale piłka trafiła tylko w słupek. Goście byli niczym zamroczony bokser, a zawodnicy Śląska co rusz punktowali przeciwnika. Kilkadziesiąt sekund później po fantastycznym podaniu w doskonałej sytuacji znalazł się Michalski, ale pomocnik nie trafił w światło bramki. Goście po oddaniu pola wrocławianom w początkowej fazie meczu otrząsnęli się i spróbowali zaskoczyć Kornego. Piłka wpadła nawet do siatki po uderzeniu Bociana, ale arbiter uznał, że znajdował się on na pozycji spalonej.

W przerwie nastąpiły zmiany w obu zespołach, a na murawie pojawił się między innymi Cetnarski. W 54 minucie utalentowany zawodnik zmylił obrońców i uderzył precyzyjnie z dystansu doprowadzając do remisu. Wprowadzenie kreatywnego pomocnika ożywiło grę GKS-u, jednak nadal dużo groźniej atakowali wrocławianie. W 66 minucie uderzał Garyga, a bramkarz z trudem wybił piłkę zmierzająca do bramki. Sztuka ta nie udała mu się w 75 minucie, gdy po centrze z rzutu rożnego skutecznie główkował Michalski. Gdy wrocławianie cieszyli się z ponownego wyjścia na prowadzenie, przyjezdni po wrzutce z wolnego Cetnarskiego po raz kolejny wpakowali piłkę do siatki, ale i tym razem arbitrzy wskazali na pozycję spaloną, co mocno zdenerwowało bełchatowską ekipę.

Końcówka przyniosła kibicom sporo emocji. Najpierw wrocławianie przeprowadzili efektowną akcję, zakończoną minimalnie niecelnym strzałem Garygi, a po chwili atomowym uderzeniem zza pola karnego popisał się Michalski i na tablicy świetlnej widniał wynik 3:1. Piłkarze Śląska nie zamierzali jednak na tym poprzestać. W 90 minucie do odbitej przez bramkarza piłki dopadł Jezierski, który podwyższył prowadzenie wrocławian. W doliczonym czasie gry, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, jeden z futbolistów GKS-u wygrał walkę w powietrzu i piłka po jego uderzeniu niechybnie wpadłaby do bramki, gdyby nie poświęcenie Milczarka, który odbił futbolówkę ręką. Oznaczało to dla niego czerwoną kartkę oraz rzut karny dla drużyny gości. Jedenastkę wykorzystał Pieczara, który tym samym ustalił wynik meczu.

Śląsk Wrocław ME – PGE GKS Bełchatów ME 4:2 (1:0)
Jezierski 21’, 90' , Michalski 75',83' – Cetnarski 54’, Pieczara 90'

Śląsk ME: Korny – Bąk (71’ Straszewski), Menzel, Milczarek, Abramowicz – Gancarczyk (46’ Ćwielong), Michalski, Garyga, Madej (46’ Ulatowski) – Miazgowski (88’ Nowak), Jezierski.

GKS ME: Paprocki – Wróbel, Słomian, Wenger, Jarmuż - Bartosiak (63’ Wroński), Bocian (46’ Grzelak(57’ Gadomski)), Marciniak (46’ Grube), Zawodziński (84’ Zawieja) - Poźniak (46’ Cetnarski) Pieczara


Żółte kartki: Jezierski, Menzel, Straszewski – Wróbel
Czerwona kartka: Milczarek (90’+1)
Widzów: 200
Sędzia: Jarosław Przybył (KS Kalisz)
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław