Piast Gliwice - Śląsk Wrocław (zapowiedź)
2013-09-01 18:48:38
Po emocjach związanych z europejskimi pucharami, wrocławianie wracają na krajowe boiska. Kolejnym rywalem Śląska Wrocław w T-Mobile Ekstraklasie będzie Piast Gliwice.
Faworyt niedzielnego pojedynku jest trudny do wytypowania, choć trzeba mieć na uwadze fakt, że w poprzednim sezonie gliwiczanie dwukrotnie pokonali Śląsk w T-Mobile Ekstraklasie. Na Stadionie Wrocław Piast wygrał 3:1, natomiast przed własną publicznością 3:2 po bramce w ostatnich sekundach. - Ostatnie mecze ze Śląskiem przywołują bardzo pozytywne wspomnienia. Mecz przed własną publicznością udało nam się wygrać w dramatycznych okolicznościach. Byliśmy wtedy naprawdę szczęśliwi ze zdobytego kompletu punktów i mam nadzieję, że w niedzielę uda się powtórzyć ten wynik - mówi obrońca Piasta Damian Zbozień.
Trener Stanislav Levy będzie musiał sobie radzić bez pauzującego za kartki Adama Kokoszki oraz bez Waldemara Soboty. Skrzydłowy w ostatnim dniu okienka transferowego przeniósł się do belgijskiego Club Brugge, gdzie będzie występował przez najbliższe cztery lata. Niepewny jest natomiast występ Sylwestra Patejuka i Mariusza Pawelca, którzy w ostatnim meczu z Sevilla FC musieli opuścić boisko z powodu urazów.
Z kolei w zespole Piasta w ataku najprawdopodobniej zagra Collins John, który niedawno podpisał kontrakt z gliwickim klubem. W ostatnich dniach do Piasta wypożyczony ze Sportingu Braga został Rabiola, ale on w niedzielę raczej nie zagra.
Wrocławianie będą chcieli zrehabilitować się za czwartkową porażkę z Sevilla FC. Ostatni pucharowy mecz ewidentnie się podopiecznym Stanislava Levego nie ułożył, dlatego będą chcieli zamazać to niekorzystne wrażenie w niedzielę. - Postaramy się wyciągnąć wnioski z dwumeczu z Hiszpanami i niektóre rozwiązania zastosować w swojej grze - mówi Przemysław Kaźmierczak. - Zapomnieliśmy już o starciu z Sevillą i skupiamy się na pojedynku z Piastem - zapewnia.
Liczby przemawiają na korzyść wrocławian, bowiem do tej pory Śląsk 28 razy spotykał się z Piastem, a bilans meczów to 12 zwycięstw WKS-u, 6 remisów i 10 wygranych Piasta. Śląsk zdobył w dotychczasowej rywalizacji 38 bramek, tracąc 34 gole. W Gliwicach obie drużyny rozegrały 15 spotkań, z których 4 zakończyły się zwycięstwami Śląska, 5 remisami, a 6 zwycięstwami Piasta. Śląsk zdobył na wyjeździe 19 goli, tracąc 23 bramki.
Kto wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko? Przekonamy się kilka chwil po końcowym gwizdku arbitra głównego niedzielnego starcia - Bartosza Frankowskiego. Początek meczu o godzinie 15:30.
Trener Stanislav Levy będzie musiał sobie radzić bez pauzującego za kartki Adama Kokoszki oraz bez Waldemara Soboty. Skrzydłowy w ostatnim dniu okienka transferowego przeniósł się do belgijskiego Club Brugge, gdzie będzie występował przez najbliższe cztery lata. Niepewny jest natomiast występ Sylwestra Patejuka i Mariusza Pawelca, którzy w ostatnim meczu z Sevilla FC musieli opuścić boisko z powodu urazów.
Z kolei w zespole Piasta w ataku najprawdopodobniej zagra Collins John, który niedawno podpisał kontrakt z gliwickim klubem. W ostatnich dniach do Piasta wypożyczony ze Sportingu Braga został Rabiola, ale on w niedzielę raczej nie zagra.
Wrocławianie będą chcieli zrehabilitować się za czwartkową porażkę z Sevilla FC. Ostatni pucharowy mecz ewidentnie się podopiecznym Stanislava Levego nie ułożył, dlatego będą chcieli zamazać to niekorzystne wrażenie w niedzielę. - Postaramy się wyciągnąć wnioski z dwumeczu z Hiszpanami i niektóre rozwiązania zastosować w swojej grze - mówi Przemysław Kaźmierczak. - Zapomnieliśmy już o starciu z Sevillą i skupiamy się na pojedynku z Piastem - zapewnia.
Liczby przemawiają na korzyść wrocławian, bowiem do tej pory Śląsk 28 razy spotykał się z Piastem, a bilans meczów to 12 zwycięstw WKS-u, 6 remisów i 10 wygranych Piasta. Śląsk zdobył w dotychczasowej rywalizacji 38 bramek, tracąc 34 gole. W Gliwicach obie drużyny rozegrały 15 spotkań, z których 4 zakończyły się zwycięstwami Śląska, 5 remisami, a 6 zwycięstwami Piasta. Śląsk zdobył na wyjeździe 19 goli, tracąc 23 bramki.
Kto wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko? Przekonamy się kilka chwil po końcowym gwizdku arbitra głównego niedzielnego starcia - Bartosza Frankowskiego. Początek meczu o godzinie 15:30.