Pierwsze zwycięstwo! | Ekstraliga

Wrocławianki przed tym spotkaniem nie miały jeszcze punktów na koncie, podczas gdy rywalki z Bielska-Białej odnotowały już premierowe zwycięstwo. Podopieczne Piotra Jagieły zapowiadały jednak walkę o trzy punkty i było to widać od pierwszych minut. Śląsk przeważał, Śląsk kontrolował grę neutralizując zagrożenie odcinając od podań najlepszą napastniczkę Rekordu - Klaudię Adamek.

 

A w ataku? Choć wielu okazji nie było, wrocławianki wykorzystywały te, które stworzyły. W 23. minucie Oliwia Krysman znakomicie dośrodkowała z rzutu wolnego, w polu karnym świetnie odnalazła się Aleksandra Dudziak, a piłka po jej uderzeniu głową wpadła tuż pod poprzeczką. Śląsk prowadził z Rekordem 1:0!

 

Końcówka pierwszej i początek drugiej połowy to seria ataków gospodyń, które jednak większego zagrożenia nie przyniosły. Dobrze poczynał sobie blok defensywny WKS-u (warto zwrócić uwagę, że w wyjściowym zestawieniu znalazła się powracająca po kontuzji Karolina Ostrowska), pewna między słupkami była też Monika Sowalska.

 

Gdy wydawało się, że w niedzielne popołudnie w Bielsku-Białej nie wydarzy się nic niespodziewanego, wówczas - w 82. minucie - na strzał niemal z połowy boiska po odbiorze piłki zdecydowała się Małgorzata Korda. Kapitan Śląska kompletnie zaskoczyła bramkarkę Rekordu, na jej szczęście futbolówka nie wpadła do bramki, a trafiła w poprzeczkę. Jednak spadła pod nogi nadbiegającej Marceliny Buś, a ta mając przed sobą właściwie pustą bramkę dopełniła formalności.

 

Chwilę później Małgorzata Korda znów wystąpiła w roli głównej. Rekordzistki szukały kontaktowego trafienia i miała miejsce niemal kopia sytuacji sprzed chwili, a tą różnicą, że pod bramką Śląska. Strzał z dystansu (choć nie tak dalekiego), piłka zatrzymała się na poprzeczce, spadła pod nogi napastniczki i przy próbie uderzenia Małgorzata Korda przypadkowo dotknęła piłki ręką. Mimo braku intencjonalności wyrok był dość surowy - żółta kartka i rzut karny dla Rekordu, który dość pewnie wykorzystała Klaudia Adamek.

 

Ostatecznie - na szczęście WKS-u - wynik nie uległ już zmianie, wrocławianki pokonały Rekord 2:1, odnosząc premierowe zwycięstwo w tym sezonie. Teraz przed Śląskiem kolejne dwa spotkania z zespołami z czołówki - Czarnymi Sosnowiec i Górnikiem Łęczna. Wierzymy, że wrocławianki pozostaną na zwycięskiej ścieżce.