Pierwszy gol Śląska ME w sezonie 2010/2011
2010-08-09 18:07:24
Zespół młodego Śląska Wrocław na inaugurację musiał uznać wyższość rywali z Białegostoku. Honorowego gola dla WKS-u zdobył Michalski.
Potyczka z Jagiellonią była debiutem w roli trenera Śląska ME dla Łukasza Becelli. Przebudowana wrocławska drużyna, w której pojawiło się sporo nowych twarzy, pokazała się z dobrej strony, tocząc przez większą cześć spotkania wyrównany bój na obcym terenie. Latem do zmian doszło także w zespole Jagiellonii. Nowym szkoleniowcem został Mariusz Rumak, doszło do rotacji w kadrze zespołu. Z powodu kontuzji trener białostocczan nie mógł skorzystać z kilku zawodników, mimo to przed meczem z WKS-em był optymistą. - Wiadomo, że pierwszy mecz jest meczem trudnym, bo nigdy człowiek nie wie, czy ten zespół mentalnie i psychicznie zapali tak, jak byśmy tego chcieli, bo jest to mecz o punkty. Na zajęciach wyglądało to dobrze i małymi kroczakami zbliżamy się do tego, co sobie zakładamy, aczkolwiek jeszcze dużo pracy przed nami – mówił w rozmowie z oficjalną stroną klubu szkoleniowiec.
Wrocławianie nie zamierzali ułatwiać przeciwnikowi zadania, jednak spotkanie dla Śląska nie rozpoczęło się szczęśliwie. W dziewiątej minucie w polu karnym sfaulowany został gracz Jagiellonii. Arbiter wskazał na jedenasty metr, a rzut karny wykorzystał Grzegorz Arłukowicz. Była to jedyna bramka w tej części meczu.
Po przerwie zielono-biało-czerwonym udało się doprowadzić do wyrównania. Z rzutu wolnego zacentrował Abramowicz, a skutecznie główkował Michalski. Niestety, rywale w 72 minucie znów wyszli na prowadzenie, a z gola mógł cieszyć się doświadczony Igor Lewczuk. Wrocławianie starali się grać ofensywnie, jednak to piłkarze Jagiellonii mieli więcej szczęścia. Choć białostocczanie powiększyli swoje prowadzenie za sprawą Grzegorza Kowalewskiego, nie zniechęciło to wrocławian, którzy wywalczyli rzut karny. Piłkę uderzoną przez Abramowicza zdołał jednak odbić golkiper, a w końcówce wynik meczu ustalił Pawłowski.
Jagiellonia ME – Śląsk ME 4:1 (1:0)
Bramki: Arłukowicz 9’ (k), Lewczuk 72’, Kowalewski 84’, Pawłowski 89’ – Michalski 62’
Śląsk ME: Miszczuk – Bąk, Nowiński, Menzel, Szuszkiewicz – Garyga (87’ Nowak), Michalski, Milczarek, Abramowicz – Miazgowski (78’ Mazepa), Więzik.
Wrocławianie nie zamierzali ułatwiać przeciwnikowi zadania, jednak spotkanie dla Śląska nie rozpoczęło się szczęśliwie. W dziewiątej minucie w polu karnym sfaulowany został gracz Jagiellonii. Arbiter wskazał na jedenasty metr, a rzut karny wykorzystał Grzegorz Arłukowicz. Była to jedyna bramka w tej części meczu.
Po przerwie zielono-biało-czerwonym udało się doprowadzić do wyrównania. Z rzutu wolnego zacentrował Abramowicz, a skutecznie główkował Michalski. Niestety, rywale w 72 minucie znów wyszli na prowadzenie, a z gola mógł cieszyć się doświadczony Igor Lewczuk. Wrocławianie starali się grać ofensywnie, jednak to piłkarze Jagiellonii mieli więcej szczęścia. Choć białostocczanie powiększyli swoje prowadzenie za sprawą Grzegorza Kowalewskiego, nie zniechęciło to wrocławian, którzy wywalczyli rzut karny. Piłkę uderzoną przez Abramowicza zdołał jednak odbić golkiper, a w końcówce wynik meczu ustalił Pawłowski.
Jagiellonia ME – Śląsk ME 4:1 (1:0)
Bramki: Arłukowicz 9’ (k), Lewczuk 72’, Kowalewski 84’, Pawłowski 89’ – Michalski 62’
Śląsk ME: Miszczuk – Bąk, Nowiński, Menzel, Szuszkiewicz – Garyga (87’ Nowak), Michalski, Milczarek, Abramowicz – Miazgowski (78’ Mazepa), Więzik.