Wydarzenia

Pierwszy taki mecz

2008-11-10 16:18:49
Dokładnie 18 razy spotykali się ze sobą wrocławski Śląsk i gliwicki Piast, ale jeszcze nigdy w historii taki pojedynek nie odbył się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Obydwa zespoły to beniaminkowie Ekstraklasy, dodatkowo Piast jest w niej kompletnym debiutantem i jeszcze nie tak dawno rywalizował z wrocławskim klubem w II lidze. Zdecydowanie lepiej w nowym sezonie po awansie prezentują się piłkarze trenera Ryszarda Tarasiewicza. Wysoka pozycja wrocławian to zasługa m.in. właśnie szkoleniowca Śląska, który zaszczepił u swoich podopiecznych wolę walki i zwycięstwa do ostatniego gwizdka sędziego.
Nieroztropnością piłkarzy WKS-u byłoby zlekceważenie najbliższego rywala w rozgrywkach Ekstraklasy. Co prawda podopieczni trenera Marka Wleciałowskiego nie zaliczają się do ligowych wirtuozów, ale zdążyli pokazać, że ambicji i determinacji im nie brakuje. Mają w swoich szeregach kilku starych wyjadaczy jak choćby Marcin Bojarski czy Mariusz Muszalik, którzy jeszcze nie raz napsują krwi wyżej notowanym ekipom. Jeden z gliwiczan zaliczył nawet epizod w trzeciej drużynie Realu Madryt i choć zapewne Robben czy Van Nistelrooy nawet nie słyszeli o istnieniu Kamila Glika, to warto mieć się na baczności. Samobójstwem byłoby dopisanie trzech punktów jeszcze przed meczem, chociaż to wrocławianie są faworytami. W tej roli Śląsk radzi sobie różnie. Świadczą o tym spotkania z Lechią, Cracovią czy ostatnio z ŁKS-em. Gdyby te pojedynki zakończyły się zwycięstwem wrocławian, to drużyna Tarasiewicza miałaby tyle samo punktów co lider Legia Warszawa. Warto jeszcze bardziej koncentrować się na mecze z teoretycznymi słabeuszami, gdyż trzy punkty za pokonanie Piasta Gliwice są tak samo cenne jak za triumf nad Wisłą czy Legią. Szóste miejsce po 11 kolejkach i tylko 5 punktów straty do mistrzowskiej Wisły to bardzo dobry wynik. Zwycięstwo w takich meczach jak ten sobotni, to obowiązek drużyny walczącej o coś więcej niż tylko utrzymanie w Ekstraklasie. Śląskowi w wyniku kontuzji i epidemii grypy brakowało ostatnio skutecznego napastnika, ale miejmy nadzieję, że dochodzący do formy Vuk Sotirović i Tomasz Szewczuk szybko wypełnią tę lukę. Taki typowy lis pola karnego byłby idealną bronią przeciwko drużynie, która zapewne będzie grała bardzo defensywnie. Piast opromieniony ostatnim zwycięstwem odniesionym nad Polonią Bytom na pewno będzie wyprowadzał groźne kontry, a punktów potrzebuje jak ryba wody. Odległa 13. pozycja, zero zwycięstw poza własnym boiskiem, gdzie Piast strzelił tylko jedną bramkę, a stracił ich aż dziewięć. Po przeciwnej stronie zespół, który przed własną publicznością nie przegrywa prawie wcale. Gliwiczanie ani na moment nie mają prawa wywołać strachu u naszych piłkarzy. Początek spotkania Śląsk Wrocław - Piast Gliwice na stadionie przy ulicy Oporowskiej w sobotę o godzinie 15:15.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław