Pierwszy trening Pawła Kowala w Śląsku
2009-01-16 10:09:56
W poniedziałek około godziny 10 piłkarze i trenerzy Śląska Wrocław spotkali się po raz pierwszy w nowym roku na stadionie przy ul. Oporowskiej.
Po kilkunastu minutach spędzonych w szatni zawodnicy wyszli, by pobiegać na świeżym powietrzu, a stawce przewodził Krzysztof Ostrowski. Przewietrzyliśmy trochę płuca żartował po powrocie Waldemar Tęsiorowski, drugi trener Śląska.
Gdy kilkunastominutową przebieżkę zakończył Paweł Kowal, poświęcił kilka chwil na rozmowę.
Jakie są Twoje oczekiwania związane ze Śląskiem Wrocław?
- Moim celem jest załapanie się do kadry pierwszego zespołu i jak najszybszy debiut w Ekstraklasie. Chciałbym sukcesywnie podnosić swoje umiejętności pod okiem takiego fachowca, jak Ryszard Tarasiewicz i przyczynić się do sukcesów Śląska.
Jakie są twoje najmocniejsze strony?
- Zdecydowanie szybkość i motoryka, gra do przodu na prawej bądź lewej stronie pomocy.
Czeka Cię zatem ciężkie zadanie, na bokach pomocy są mocni konkurenci.
- Zdaję sobie sprawę, że przede mną długa droga, aby powalczyć z braćmi Gancarczykami lub Krzysztofem Ostrowskim, ale po to przyszedłem do Śląska. Chce uczyć się od innych i jak najszybciej rywalizować z nimi o miejsce w składzie.
Jesteś już po pierwszym treningu, jakie wrażenia?
- Bardzo dobre, chociaż dziś był to tylko rozruch po świątecznej przerwie. Zostałem ciepło przyjęty przez zespół. Z pewnością w aklimatyzacji pomoże mi, że znałem już wcześniej Marka Gancarczyka, Damiana Szydziaka, Kamila Bilińskiego i Kubę Małeckiego.
Gdy kilkunastominutową przebieżkę zakończył Paweł Kowal, poświęcił kilka chwil na rozmowę.
Jakie są Twoje oczekiwania związane ze Śląskiem Wrocław?
- Moim celem jest załapanie się do kadry pierwszego zespołu i jak najszybszy debiut w Ekstraklasie. Chciałbym sukcesywnie podnosić swoje umiejętności pod okiem takiego fachowca, jak Ryszard Tarasiewicz i przyczynić się do sukcesów Śląska.
Jakie są twoje najmocniejsze strony?
- Zdecydowanie szybkość i motoryka, gra do przodu na prawej bądź lewej stronie pomocy.
Czeka Cię zatem ciężkie zadanie, na bokach pomocy są mocni konkurenci.
- Zdaję sobie sprawę, że przede mną długa droga, aby powalczyć z braćmi Gancarczykami lub Krzysztofem Ostrowskim, ale po to przyszedłem do Śląska. Chce uczyć się od innych i jak najszybciej rywalizować z nimi o miejsce w składzie.
Jesteś już po pierwszym treningu, jakie wrażenia?
- Bardzo dobre, chociaż dziś był to tylko rozruch po świątecznej przerwie. Zostałem ciepło przyjęty przez zespół. Z pewnością w aklimatyzacji pomoże mi, że znałem już wcześniej Marka Gancarczyka, Damiana Szydziaka, Kamila Bilińskiego i Kubę Małeckiego.