Wydarzenia

Piłka kobiet: Śląsk w finale Pucharu Polski!

2022-05-11 19:00:00
Piłkarki Śląska Wrocław awansowały do finału Pucharu Polski! Podopieczne Piotra Jagieły pokonały TME UKS SMS Łódź 1:0 po bramce w samej końcówce, kiedy rzut karny na bramkę zamieniła Aleksandra Dudziak.
Wrocławianki nie były faworytkami środowego starcia. TME UKS SMS Łódź to lider Ekstraligi Kobiet, który jest na "pole position" przed decydującymi meczami o mistrzostwo Polski. Łodzianki dodatkowo celowały w dublet, a w trwającej edycji Pucharu Polski dały się poznać jako zespół, który nie poddaje się i walczy do końca. W ćwierćfinale na kwadrans przed końcem SMS przegrywał ze Stomilankami Olsztyn, by ostatecznie rzutem na taśmę wygrać 3:2.

Śląsk natomiast po całkiem niezłej serii sześciu meczów bez porażki przegrał dwa ostatnie ligowe spotkania. Na dodatek podopieczne Piotra Jagieły jechały do Łodzi osłabione, bo kontuzje nadal leczą m.in. Małgorzata Korda i Gabriela Lewicka, a za kartki nie mogła zagrać napastniczka Karolina Iwaśko. Do meczowej kadry szkoleniowiec WKS-u powołał Klaudię Nowacką z drugiego zespołu i jak się później okazało, był to strzał w dziesiątkę.

Wobec takiego stanu rzeczy, trudno dziwić się temu, jak wyglądało to spotkanie. SMS Łódź atakował, a Śląsk liczył na kontrataki. W ataku łodzianek brylowała Dominika Kopińska, ale nie znalazła ona sposobu na Annę Bocian. Najgroźniejsza sytuacja SMS-u to akcja z 26. minuty, kiedy po zagraniu z prawego skrzydła Anna Rędzia spudłowała z najbliższej odległości. Śląsk próbował się "odgryzać", jednak pojedyncze strzały nie stwarzały wielkiego zagrożenia. Najbliżej gola było po rzucie wolnym Oliwii Krysman z końcówki pierwszej połowy, kiedy piłka poszybowała tuż nad poprzeczką.

Kluczowe dla losów spotkania wydarzenie miało miejsce w 19. minucie. Joanna Wróblewska ucierpiała w starciu z rywalką i choć wróciła do gry, to jeszcze przed przerwą musiała opuścić boisko. Sytuacja WKS-u - która i tak była daleka od optymalnej - jeszcze bardziej się skomplikowała.

Po zmianie stron gra wyglądała tak samo - huraganowe ataki łodzianek i niezwykle mądra obrona WKS-u. Oddajmy też jednak, że Śląsk miał sporo szczęścia, bo rywalki dwukrotnie trafiały w poprzeczkę i raz w słupek, a kilkoma znakomitymi interwencjami popisała się Anna Bocian. Dodajmy też, że dwukrotnie piłka wpadała do siatki Śląska, jednak najpierw był spalony, a później arbiter Angelika Gębka odgwizdała faul na obrończyni WKS-u.

W 85. minucie na murawie pojawiła się Klaudia Nowacka, która zmieniła Marcelinę Buś. I jedna z pierwszych akcji tej zawodniczki okazała się tą najważniejszą. Nowacka otrzymała piłkę od Kamili Czudeckiej, wpadła w pole karne, gdzie była przewracana przez obrończynię. Sędzia nie miała wątpliwości i wskazała na "wapno".

Z racji tego, że Joanna Wróblewska, która zwykle wykonuje rzuty karne, była już na ławce rezerwowych, do piłki podeszła Aleksandra Dudziak. Zawodniczka WKS-u zmyliła bramkarkę i pewnym strzałem umieściła futbolówkę w siatce. A kilka chwil później rozbrzmiał ostatni gwizdek pani arbiter i rozpoczęła się radość w obozie Śląska.

Finał Pucharu Polski Kobiet 2021/2022 odbędzie się 26 maja w Puławach. Rywalem Śląska Wrocław będzie aktualny mistrz Polski - Czarni Sosnowiec.

TME UKS SMS Łódź - Śląsk Wrocław 0:1
(0:0)
Bramka:
0:1 Aleksandra Dudziak 90' (k)

Śląsk: Bocian - Turowska, Węcławek, Dudziak, Krysman, Kulig, Wróblewska (44' Ostrowska), Żurek, Martyna Buś, Marcelina Buś (85' Nowacka), Czudecka (90' Furmaniak).
Autor: Paweł Prochowski, Fot. Adriana Ficek

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław