Piłkarze Śląska komentują wygrany mecz w Gdańsku

Marian Kelemen: Dziś w Gdańsku były bardzo ciężkie warunki do gry. Lechia jako pierwsza zdobyła bramkę, ale nas to nie podłamało, tylko cały czas cierpliwie chcieliśmy grać to, co założyliśmy sobie w szatni. Odpowiedzieliśmy dwoma trafieniami i moim zdaniem wygraliśmy zasłużenie. Przez chwilę chcemy nacieszyć się tym rezultatem, ale od poniedziałku będziemy myśleć wyłącznie o kolejnym spotkaniu z Koroną. Teraz ono jest najważniejsze.

Mateusz Cetnarski: To nie było łatwe spotkanie. Przegrywaliśmy 0:1 po gongu, jaki dostaliśmy zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy. Wierzyliśmy jednak w sukces, bo gdyby było inaczej, nie wygralibyśmy w Gdańsku. Cierpliwie dążyliśmy do tego, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Udało się po dwóch wykonywanych przeze mnie stałych fragmentach gry. Dawno nie odczułem takiej radości. Cieszę się, że w końcu wróciłem na właściwe tory.

Adam Kokoszka: Boisko było dziś bardzo ciężkie, ale takie samo dla obu drużyn. Było jasne, że rozstrzygnięcie padnie ze stałego fragmentu gry. Nam się udało, mimo braku Sebastiana Mili, który słynie z dokładnych dośrodkowań z rzutów wolnych czy rożnych. Paradoksalnie dziś nam, stoperom, lepiej szło w ofensywie. W obronie mieliśmy sporo roboty, bo Lechia to dobra drużyna, która miała swoje szanse.