Po ligowe punkty z Widzewem Łódź

Po ostatniej kolejce podopieczni Tadeusza Pawłowskiego z pewnością czują pewien niedosyt, bowiem mecz z Piastem Gliwice mógł zdecydowanie bardziej potoczyć się po ich myśli. Tym razem wierzymy, że dziś będzie inaczej, bowiem do Wrocławia przyjeżdża drużyna Widzewa Łódź, która ostatnią lokatę w tabeli zajmuje nieprzerwanie od dwunastu ligowych kolejek. Ten fakt nie może dziwić, bowiem łodzianie nie dość, że zdobywają mało punktów grając przed własną publicznością, to w tym sezonie nie wygrali jeszcze na terenie przeciwnika! Wydawać by się mogło, że Śląsk czeka więc łatwe zadanie. Widzewiacy jednak w ostatnich seriach gier udowadniają, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i zaczęli zaskakiwać swoich rywali dobrą dyspozycją. W rundzie finałowej drużyna prowadzona przez Artura Skowronka w dwóch meczach zdobyła cztery punkty, dzięki czemu jej sytuacja w ligowej tabeli znacznie się poprawiła. Widzew obecnie ma już tylko oczko straty do piętnastego Zagłębia Lubin i pięć punktów mniej niż czternasta Cracovia. Wszystko może się zmienić po rozegraniu dzisiejszego pojedynku ze Śląskiem.

Wrocławianie obecnie piastują w tabeli dwunastą pozycję i raczej nie są już zagrożeni spadkiem, ale dopóki piłka w grze, wszystko może się zdarzyć, dlatego też dzisiejszy pojedynek z Widzewem może poniekąd zapewnić piłkarzom WKS-u spokojniejszą przyszłość. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego mają na swoim koncie 21 punktów, a do najwyższego w swojej grupie, dziewiątego miejsca tracą tylko pięć oczek. Jak zapowiadał na konferencji prasowej szkoleniowiec brązowych medalistów Ekstraklasy Tadeusz Pawłowski, celem jego drużyny jest wygranie swojej grupy i zapewnienie kibicom choć odrobiny radości. Trzeba także podkreślić fakt, iż odkąd w klubie funkcję pierwszego trenera objął popularny „Tedi”, zespół ze stolicy Dolnego Śląska jest czwartą najlepiej punktującą drużyną w całej lidze!

Dziś zdecydowanym faworytem wydaje się być Śląsk Wrocław, jednak poniedziałkowy pojedynek można swego rodzaju rozpatrywać także przez pryzmat walki dwóch wybornych strzelców. Po jednej stronie boiska wszystkie oczy zwrócone będą na niezawodnego w tym sezonie Marco Paixao, natomiast po drugiej na Łotysza Eduardsa Visnakovsa, który również imponuje swoją zdobyczą bramkową. W ostatnim czasie rosły snajper Widzewa przełamał swoją strzelecką niemoc i drużyna z Łodzi ponownie może upatrywać w nim ojca utrzymania. Marco Paixao ma jednak na swoim koncie aż sześć trafień więcej, niż Visnakovs, który dotychczas zapisał na swoim koncie 11 goli.

Dziś Widzew z pewnością będzie chciał przełamać swoją niemoc wygranych na wyjeździe, jednak w tym zadaniu na pewno nie pomogą mu Alen Melunović i Vlejko Batrović, którzy zmagają się z kontuzjami. Nie zobaczymy także Macieja Mielcarza, który decyzją sztabu szkoleniowego został przesunięty do zespołu rezerw. W ekipie dzisiejszych gospodarzy, czyli drużyny Śląska Wrocław, również zabraknie bardzo ważnego ogniwa. Mowa oczywiście o Adamie Kokoszce, który w związku z zawieszeniem za nadmiar żółtych kartek spotkanie z Widzewem Łódź obejrzy z wysokości trybun. To na pewno bardzo duże osłabienie formacji defensywnej wrocławian, bowiem Kokoszka do pary z Grodzickim sprawiał, że rywale od trzech spotkań nie strzelili bramki WKS-owi. Dziś miejsce Adama prawdopodobnie zajmie Mariusz Pawelec, który powrócił już do pełnej dyspozycji po skomplikowanej operacji. Nie wykluczone również, że miejsce Kokoszki może zająć Juan Calahorro. Trener Śląska zapowiadał, że Hiszpan zdecydowanie zasługuje na otrzymanie kolejnej szansy.

Pojedynek Śląska Wrocław z Widzewem Łódź rozpocznie się dziś, na Stadionie Wrocław, o godzinie 18:00. Serdecznie zapraszamy do wspólnego kibicowania!

Patryk Załęczny