![](/strona/files/ftp/ZDJECIA/2011/11_listopad/20111117_kupisz.jpg)
Po pierwsze zwycięstwo w Białymstoku (zapowiedź)
2011-11-18 11:32:07
Śląsk Wrocław w 14. kolejce T-Mobile Ekstraklasy zmierzy się na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. WKS zagra na terenie, na którym nigdy nie odniósł zwycięstwa. - To będzie dla nas szalenie trudne spotkanie - zapowiada kapitan wicemistrzów Polski Sebastian Mila.
Jagiellonia w tym sezonie nie przegrała jeszcze na własnym obiekcie meczu, a po punkcie ze stadionu przy ulicy Słonecznej wywiozły jedynie Korona Kielce i Legia Warszawa. Podopieczni Oresta Lenczyka zapowiadają więc, że zrobią wszystko, by do tego grona po piątkowym meczu mógł dołączyć Śląsk.
Trudno jednoznacznie wskazać faworyta tego pojedynku. Z jednej strony WKS, jako coraz mocniejszy lider rozgrywek, prezentujący się na wyjazdach naprawdę dobrze, a z drugiej świetnie grająca na własnej murawie Jagiellonia Białystok. Niemniej trzeba odnotować, że Jagę dopadły ogromne problemy zdrowotne. Aż ośmiu zawodników nie wzięło udziału w czwartkowym treningu ze względu na wirus grypy żołądkowej. Nie wiadomo zatem, jak będzie wyglądała meczowa osiemnastka i ostateczny skład białostoczan na piątkowy mecz.
Tymczasem w ekipie Śląska nie ma żadnych urazów. - Wszyscy zawodnicy są zdrowi, choć muszę przyznać, że dwóch, trzech graczy miało lekkie przeziębienie. Na szczęście dzięki lekarzowi i naszym fizjoterapeutom zostało to szybko opanowane - zdradza szkoleniowiec Śląska Orest Lenczyk. Być może między słupki powróci słowacki bramkarz Marian Kelemen, który musiał pauzować w spotkaniach z Lechią Gdańsk i Zagłębiem Lubin. Do pełni zdrowia powraca również Przemysław Kaźmierczak. - Jest już ze mną coraz lepiej. Ciężko mi jednak powiedzieć, czy dałbym już radę wytrzymać na boisku przez pełne 90 minut - mówi pomocnik.
Problemem wrocławian może być jednak coś innego, a mianowicie... przerwa na spotkania reprezentacji. W tym sezonie każdorazowo po dwóch tygodniach odpoczynku WKS swoje mecze przegrywał (1:2 z Koroną Kielce w 6. kolejce oraz 0:3 w Bełchatowie w 10. serii spotkań). Miejmy nadzieję, że w Białymstoku tę serię wicemistrzowie Polski przełamią.
Czy Śląsk w piątek zainkasuje pełną pulę i powiększy przewagę nad pozostałymi zespołami? A może to Jagiellonia podtrzyma serię meczów bez porażki na własnym obiekcie i pozbawi lidera zdobyczy punktowej? Przekonamy się kilka minut przed godziną 22:30, bowiem właśnie wtedy powinien zabrzmieć ostatni gwizdek sędziego głównego piątkowej potyczki.
Trudno jednoznacznie wskazać faworyta tego pojedynku. Z jednej strony WKS, jako coraz mocniejszy lider rozgrywek, prezentujący się na wyjazdach naprawdę dobrze, a z drugiej świetnie grająca na własnej murawie Jagiellonia Białystok. Niemniej trzeba odnotować, że Jagę dopadły ogromne problemy zdrowotne. Aż ośmiu zawodników nie wzięło udziału w czwartkowym treningu ze względu na wirus grypy żołądkowej. Nie wiadomo zatem, jak będzie wyglądała meczowa osiemnastka i ostateczny skład białostoczan na piątkowy mecz.
Tymczasem w ekipie Śląska nie ma żadnych urazów. - Wszyscy zawodnicy są zdrowi, choć muszę przyznać, że dwóch, trzech graczy miało lekkie przeziębienie. Na szczęście dzięki lekarzowi i naszym fizjoterapeutom zostało to szybko opanowane - zdradza szkoleniowiec Śląska Orest Lenczyk. Być może między słupki powróci słowacki bramkarz Marian Kelemen, który musiał pauzować w spotkaniach z Lechią Gdańsk i Zagłębiem Lubin. Do pełni zdrowia powraca również Przemysław Kaźmierczak. - Jest już ze mną coraz lepiej. Ciężko mi jednak powiedzieć, czy dałbym już radę wytrzymać na boisku przez pełne 90 minut - mówi pomocnik.
Problemem wrocławian może być jednak coś innego, a mianowicie... przerwa na spotkania reprezentacji. W tym sezonie każdorazowo po dwóch tygodniach odpoczynku WKS swoje mecze przegrywał (1:2 z Koroną Kielce w 6. kolejce oraz 0:3 w Bełchatowie w 10. serii spotkań). Miejmy nadzieję, że w Białymstoku tę serię wicemistrzowie Polski przełamią.
Czy Śląsk w piątek zainkasuje pełną pulę i powiększy przewagę nad pozostałymi zespołami? A może to Jagiellonia podtrzyma serię meczów bez porażki na własnym obiekcie i pozbawi lidera zdobyczy punktowej? Przekonamy się kilka minut przed godziną 22:30, bowiem właśnie wtedy powinien zabrzmieć ostatni gwizdek sędziego głównego piątkowej potyczki.